"Posłowie PO nie krzywdźcie ogrodów", "Grunt to interes", "Działkowcy to nie śmieci", "Koryta wasze, działki nasze", "Dziś decydujecie wy, jutro w wyborach my" - miedzy innymi takie transparenty nieśli działkowcy.
Boją się, że jeśli wejdzie w życie propozycja PO, stracą działki, które będą łakomym kąskiem dla gmin.
- Walczymy o swoją ustawę. Nasz projekt obywatelski zyskał poparcie prawie miliona osób. Zakłada utrzymanie praw do gruntów, które kiedyś ktoś nam nadał - mówi Agnieszka Sycz, prezes okręgowego zarządu podkarpackiego Polskiego Związku Działkowców. - Zakłada również zwolnienia podatkowe, prawo do dochodzenia swoich praw w sądzie przez działkowców. Bardzo szczegółowo określa zasady likwidacji ogrodów działkowych. Projekt PO przekreśla wszystko, co mamy, odbiera wszelkie prawa i przygotowuje umowy na odpłatne korzystanie z działek. Przygotowuje likwidację PZD z zagarnieniem mienia.
Prezes nie zgadza się z zarzutami, że związek działkowców to państwo w państwie.
- Ależ skąd. Przecież działają także ogrody poza związkiem. Każdy ma prawo wyboru. Jako duża organizacja jesteśmy solą w oku dla rządzących. Trudno nas rozbić, bo trzymamy się wszyscy razem.
Jadwiga Przepaśniak z Rodzinnych Ogrodów Działkowych Zalesie w Rzeszowie także uważa, ze projekt PO jest krzywdzący, bo:
- Po pierwsze, odbiera nam prawo do użytkowania wieczystego. Grozi to tym, ze będziemy musieli podpisywać umowy dzierżawy z gminą. Opłaty do gminy za użytkowanie gruntów będziemy wnosić zapewne o wiele wyższe, niż teraz do PZD. Poza tym będą dodatkowe opłaty za utrzymanie ogrodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
