Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmęczony Sokół nie broni i przegrywa z kretesem

Tomasz Szeliga
Koszykarze Sokoła nie bronili w swoim stylu, więc polegli wysoko, 16-punktami.
Koszykarze Sokoła nie bronili w swoim stylu, więc polegli wysoko, 16-punktami. Krzysztof Kapica
Sokół w tym sezonie przegrywał u siebie nie raz i nie dwa, ale nie zdarzyło się, by stracił prawie 90 punktów. - Ta liczba robi jeszcze większe wrażenie, gdy przypomnimy sobie, że w I rundzie pozwoliliśmy rzucić Zniczowi 51 punktów - przyznawał Dariusz Kaszowski, trener łańcucian.

Lista grzechów gospodarzy jest długa. Słabiutka skuteczność z gry (do kosza wpadał co drugi rzut za 2 punkty i tylko 3 z 14 zza linii 6,70 m) i z linii rzutów wolnych (10 spudłowanych), wyraźnie przegrana deska, brak współpracy między zawodnikami (8-22 w liczbie asyst!) i brak lidera. Kogoś, kto wstrząsnąłby towarzystwem. Kilkoma udanymi akcjami pobudził drużynę do walki. Bo odnosiło się wrażenie, że Sokołowi na zwycięstwie zależało, ale jakby mniej od przeciwnika, który jeszcze nie jest pewien występu w play off.

- To nie tak. Po prostu zapłaciliśmy za męczący wyjazd do Inowrocławia - tłumaczył Kaszowski.

"Trójki" - najgroźniejsza broń

Jego podopiecznym animuszu starczyło na pierwszą kwartę. Wojciech Pisarczyk rzucił wtedy 10 punktów, w następnych trzech - już tylko pięć. Dyrygowany przez paru młokosów Znicz szybko pojął, że w tej fazie spotkania najbardziej skuteczną bronią będą rzuty za 3 punkty. I zanim miejscowi się połapali, piłka cztery razy wpadła do kosza. Kolosalne problemy w ataku Sokoła z całą mocą uwidoczniły się w II kwarcie. Łańcucianie zdobyli 12 punktów, ale tylko cztery z akcji! I tylko Piotr Ucinek bezbłędnie egzekwował "osobiste".

Spokojnie, to tylko porażka

Przed decydującym fragmentem meczu sokoły przegrywały nieznacznie, 40:47, ale nadzieje na udany pościg bardzo szybko prysły. Gospodarze przespali początek (3:8), a jakby tego było mało, stracili rozgrywającego Rafała Glapińskiego, który doznał urazu kolana.

- Pozostaje nam przeprosić kibiców. Porażka boli, ale nie rozdzierajmy szat. Jesteśmy w dobrym położeniu. Trzeba złapać oddech i spokojnie zacząć się przygotowywać do play off - spuentował opiekun Sokoła.
SOKÓŁ ŁAŃCUT - ZNICZ BASKET PRUSZKÓW 72:88 (28:25, 12:22, 10:21, 22:20).

SOKÓŁ: Glapiński 15 (1x3), Fortuna 2, Pisarczyk 15, Chromicz 8 (2x3), Wilczek 9 oraz Czerwonka 1, Dubiel 6, Buszta 2, Ucinek 2, Szurlej 12.

ZNICZ: Szumełda-Krzycki 9 (2x3), Sokołowski 6, Weatherspoon 12, Szymański 11 (1x3), Misiewicz 14 (1x3) oraz Suliński 8 (2x3), Makander 14 (1x3), Fraś 4, Czubek 3, Malewski 7, Bonarek 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24