Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty medalista siatkarskiej Ligi Narodów jest z Podkarpacia. Sportowa wizytówka Humnisk

Marek Bluj
Marek Bluj
Radość po wygraniu Ligi Narodów 2023 była ogromna. Od lewej: Norbert Huber, Jakub Popiwczak, Tomasz Fornal
Radość po wygraniu Ligi Narodów 2023 była ogromna. Od lewej: Norbert Huber, Jakub Popiwczak, Tomasz Fornal Sylwia Dąbrowa
- Staram się być sportową wizytówką Humnisk i okolic. Dawać ludziom uśmiech i szczęście – mówi Norbert Huber, reprezentant Polski siatkarzy, złoty medalista Ligi Narodów 2023, zawodnik Jastrzębskiego Węgla, pochodzący z Humnisk koło Brzozowa.

Opadł już trochę entuzjazm kibiców i zawodników po zwycięstwie w Lidze Narodów. Co dla pana znaczy ten złoty medal? Co pozostało po tym sukcesie?

Na pewno pozostały mi bardzo miłe wspomnienia i świetna prognoza na nadchodzący czas dla naszej narodowej drużyny. W tegorocznym sezonie kadrowym czekają nas bowiem jeszcze mistrzostwa Europy oraz kwalifikacje olimpijskie. Co oznacza, że przed nami dużo pracy, ponieważ do każdego turnieju musimy się przygotować osobno, musimy poświęcić sporo pracy na sali i w siłowni. Reasumując, fajna rzecz, że ten pierwszy etap kadrowego sezonu zakończyliśmy takim sukcesem, jakim było zdobycie złotego medalu Ligi Narodów, że mieliśmy okazję posmakować i poczuć ten sukces razem z naszymi kibicami. Cieszę się, że tak to wszystko się skończyło, bo nastraja nas to optymizmem na kolejne wyzwania, które już wkrótce przed nami.

Ach, co to był powrót Norberta Hubera! Wrócił pan po ciężkiej kontuzji. Można więc powiedzieć, że wróciłem – zwyciężyłem. Gratulacje za wiarę, upór i determinację?

Na pewno była i jest to dla mnie wyjątkowa chwila, bo jeszcze rok temu byłem w trakcie rehabilitacji po zerwanym ścięgnie Achillesa i przyszłość nie jawiła się dla mnie kolorowo. Dni i godziny, które spędziłem w klinice rehabilitacyjnej, potem powrót do drużyny ZAKSY Kędzierzyn – Koźle, uzmysławiały mi, że czeka mnie jeszcze dużo pracy i w Wiśle musi upłynąć wiele wody żebym wrócił do siatkówki. Pomagało mi to, że cały czas wierzyłem w powrót do uprawiania sportu, byłem pełen optymizmu i każdego dnia - obojętnie, jaki był to dzień tygodnia, poniedziałek, czy weekend - solidnie pracowałem na ten powrót. Odniesiony sukces jest dla mnie pewnego rodzaju nagrodą, utwierdził mnie także w przekonaniu, że warto było, że ta praca przyniosła efekty.

Podobno wrócił pan na boisko odmieniony? Jak bardzo?

Odpowiadając kiedyś już na podobne pytanie, stwierdziłem, że dostałem drugie siatkarskie życie. Jestem trochę inną osobą niż przed kontuzją, bo dostrzegam i doceniam jeszcze inne rzeczy niż wcześniej. Poza tym jestem inny na boisku. To jak wyglądam, jak się prezentuję. Dostrzegam w sobie tę różnicę. Kiedy jednak ktoś zapyta mnie, a gdzie jest ta różnica, to nie wiem, jak odpowiedzieć, bo nie oceniam się „z boku”, cały czas jestem w akcji. Cieszę się, że jestem inny, ale cały czas wartościowy jako zawodnik.

Jest pan bardzo ważnym ogniwem reprezentacji Polski. Trener Nikola Grbić twierdzi, ze każdy z was członków tej kadry jest jednakowo ważny. Jak się pan czuje w tej reprezentacji. Dużo jest w niej chemii?

Jest to bardzo dobry zespół prowadzony przez trenera Grbicia. Wszyscy czujemy się w nim potrzebni, jak mówi trener. Wszyscy pracujemy na końcowy sukces naszej reprezentacji, staramy się podnosić poziom rywalizacji, aby każdy z nas na tym zyskiwał. Bardzo się cieszę, że jestem w tej grupie, że dołączyłem do niej w tym sezonie i że wszystko jest takie fajne. Mam nadzieję, że praca, która nas czeka i turnieje, które są przed nami, będą dla nas tak samo owocne, jak ten sprzed dwóch tygodni.

Kilka dni temu w Brzozowie byłem świadkiem rozmowy dwóch kobiet o Lidze Narodów. „A wie pani, że ten Huber, to jest nasz chłopak z Humnisk” – podkreślała jedna z nich. Ludzie z Podkarpacia chwalą się panem. To chyba miłe?

Oczywiście, bardzo miłe. Fajnie, że ktoś wie, że stąd pochodzę, tu mam swój rodzinny dom, że jestem stąd. Staram się być sportową wizytówką, ambasadorem tych okolic, dawać uśmiech i szczęście oraz pokazywać młodym ludziom, że warto mieć marzenia, warto o nie walczyć. Warto pracować, poświęcać się, bo każdy może robić duże rzeczy. Każdy, nawet z małej miejscowości, może grać w reprezentacji Polski i robić to dobrze.

Po Lidze Narodów było trochę czasu na odpoczynek. Miał Pan okazję zajrzeć do rodziny w Humniskach, gdzie tak naprawdę wszystko się zaczęło?...

Oczywiście, spędziłem tu kilka ostatnich dni. Było fajnie. Mogłem odpocząć, ale w mijającym tygodniu musiałem wykonać trochę pracy indywidualnej, bo każdy z nas dostał określone ćwiczenia do wykonywania, aby podtrzymać dyspozycję fizyczną. 5 sierpnia w Zakopanem rozpoczęło się 10-dniowe zgrupowanie kadry, a i czasu do Memoriału Huberta Wagnera w Krakowie i mistrzostw Europy nie pozostało zbyt wiele. Trzeba dbać o formę.

Pierwsze siatkarskie kroki stawiał pan w SMS-ie Brzozów?

Tak, ale od trzeciej klasy gimnazjum, było to gimnazjum sportowe, uczyłem się w Rzeszowie.

Potem Norbert Huber trafił najpierw do AKS-u Resovii, a potem do SMS-u Spała.

Tak było.

Jak to się stało, że tak utalentowany zawodnik nie został w Resovii?

Musi pan zadzwonić po odpowiedź do klubu. A tak serio, to trudno jest w młodym wieku ocenić, czy dany zawodnik za kilka lat może być mocnym ogniwem jakiejś drużyny. Być może dlatego, tak to wyszło.

Zagra pan może kiedyś w Asseco Resovii?

Proszę zadzwonić do pana Piotra Maciąga, prezesa klubu i zapytać, jakie ma plany na przyszłość. Na ten moment moim klubem jest Jastrzębski Węgiel i w sezonie 2023/2024 będę reprezentował jego barwy.

Z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle dwukrotnie wygrał pan Ligę Mistrzów, Puchar Polski i raz mistrzostwo Polski. A przed tym sezonem związał się pan kontraktem z Jastrzębskim Węglem. Czym podyktowana jest ta zmiana?

Podpisałem kontrakt w Jastrzębiu, ponieważ zależy mi, aby w sezonie przedolimpijskim być w drużynie, która gra o wysokie cele, prezentuje wysoki poziom, gra odważną siatkówkę. Poza tym, po takim okresie, jaki jest za mną, myślę tutaj o kontuzji i pracy nad sobą, potrzebuję dodatkowego bodźca do pracy, a wiem to z doświadczenia, że nowe środowisko jest takim motywatorem i wyzwoli we mnie dodatkowe pokłady do rozwoju, które gdzieś mam jeszcze w sobie.

Jako młody chłopak, grywał pan z powodzeniem w szachy. Zdarza się teraz zagrać z którymś z kolegów partyjkę na zgrupowaniu?

W kadrze grają jeszcze w szachy Marcin Janusz i Kamil Semeniuk, jednak nie rywalizujemy ze sobą, mamy w Internecie swoje konta i rywalizujemy z wybranymi losowo przeciwnikami. W wolnym czasie gram w szachy, śpię, interesuję się żużlem, hokejem, różnymi rzeczami.

Wkrótce obchodził pan będzie 25 urodziny. Czego panu życzyć z tej okazji?

Zdrowia i… w sumie tyle.

Radość po wygraniu Ligi Narodów 2023 była ogromna. Od lewej: Norbert Huber, Jakub Popiwczak, Tomasz Fornal

Złoty medalista siatkarskiej Ligi Narodów jest z Podkarpacia...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24