Zjadali własne buty

Najmłodsi mielczanie mogli bez ograniczeń obcować z baśniami Jana Chrystiana Andersena. Wykłady, wystawy, promocje, muzyka skandynawska i giełdy książek - tym wszystkim można było się cieszyć podczas dni poświecionych kulturze skandynawskiej.
Wikingowie nie tylko walczyli, choć właśnie ta część ich występu cieszyła się największym powodzeniem, ale także opowiadali. Nie szczędzili szczegółów dotyczących sposobu walki wikingów: jedyną regułą był brak reguł. Żadnej moralności, litości, tylko okrucieństwo i bezwzględność.
- Wojowie, kiedy chcieli pokazać wrogowi jak są zdeterminowani i nieludzcy zjadali...własne buty. Wychodzili na pole walki nadzy, bez tarcz i zbroi, co oznaczało, że nie cenią życia ani swojego ani wroga - mówili Wikingowie. Tuż przed walką pokazali próbkę języka i zachowania się wikingów.
- Pierwszy raz widzę coś takiego. Starałem się zapomnieć na chwilę o tym, że jestem na placu Armii krajowej. Spróbowałem się przenieść w świat wikingów, w którym może nie chciałbym żyć, ale popatrzeć, jak najbardziej - powiedział nam Artur Mazgaj.
Organizatorem kolejnych już Dni Kultury Narodów było Samorządowe Centrum Kultury.