Piotr M, który milczał przez cały proces, dziś niespodziewanie stwierdził przed sądem, że chce złożyć oświadczenie. Zaznaczył jednak, że chce to zrobić w późniejszym terminie.
- Dziś nie jestem w stanie mówić, źle się czuję, boli mnie głowa - argumentował.
Sąd zarządził przerwę, podczas której wezwano karetkę pogotowia. Lekarka po zbadaniu oskarżonego stwierdziła, że jego stan nie zagraża zdrowiu ani życiu i pozwala mu logicznie odpowiadać na pytania. Jednak Piotr M. powtórzył, że nie będzie składał wyjaśnień tego dnia.
Prokurator domaga się dożywocia
Mowy końcowe wygłosili oskarżyciel i obrońcy.
- Piotr M. działał z premedytacją - mówił prokurator Krzysztof Zdunek. - Zaplanował to zabójstwo, kupił folię, w którą zawinął potem ciała. Umówił się na spotkanie z Marcinem i przygotował zasadzkę. Precyzyjnymi strzałami w serce pozbawił życia dwóch młodych ludzi. Marcin i Bogdan nie przypuszczali, że zginą. Liczyli na rozmowę. Ale Piotr M. nie chciał z nimi rozmawiać. Chciał ich zabić.
Prokurator domagał się dla oskarżonego kary dożywotniego więzienia. Jego wniosek poparła Agnieszka Podlaszczak, pełnomocnik rodzin ofiar.
- Zachowanie oskarżonego świadczy, że jest osobą wyzutą z wszelkich emocji, pozbawioną zasad - mówiła. - Uczucia innych ludzi się dla niego nie liczą.
Eugeniusz Pelczar, adwokat oskarżonego w mowie końcowej, nawiązując do wypadku, jaki oskarżony miał w Niemczech i dwukrotnej trepanacji czaszki, jaką przeszedł, przekonywał sąd, że biegli mylili się, uznając Piotra M. za w pełni poczytalnego.
- Sądzimy człowieka chorego. Reakcje kogoś, kto ma ubytki w mózgu, są nie do przewidzenia.
Dodatkowych wyjaśnień nie będzie
Ryszard Rodkiewicz, drugi z obrońców, przypomniał, że było w tej sprawie kilka wersji i nie ma w niej jednoznacznych dowodów wskazujących na zbrodnię z premedytacją.
- Obowiązuje zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego - mówił.
Podkreślił, że choć Piotr M. nie wyrażał skruchy, to jednak w jego postępowaniu można dopatrywać się okoliczności łagodzących.
- Co by się stało, gdyby oskarżony nie przyznał się, że strzelał i nie wskazał miejsca ukrycia ciał w lesie? - pytał. - Co by zrobiła prokuratura? Nie byłoby procesu o zabójstwo.
Na koniec rozprawy sędzia raz jeszcze zapytał Piotra M. czy chce coś powiedzieć.
- Czy będę jeszcze mógł składać wyjaśnienia w innym terminie? - zapytał oskarżony.
- Nie - usłyszał odpowiedź sędziego.
- Nie mam nic do powiedzenia - skwitował Piotr M.
- Sprawa jest bardzo zawiła - podkreślił sędzia Arkadiusz Trojanowski. Sąd dał sobie kilka dni na wydanie wyroku. Zostanie ogłoszony 11 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki