Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzut zabójstwa za śmiertelne postrzelenia konkubiny

Ewa Gorczyca
Trzy zarzuty usłyszał dziś 41-letni Damian P., który z nielegalnie posiadanej broni myśliwskiej śmiertelnie postrzelił swoją konkubinę. Grozi mu nawet dożywocie.

Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa, nielegalnego posiadania amunicji i broni oraz jej wyrobu. Grozi mu nawet dożywocie.

Do dramatu doszło w poniedziałek ok. godz. 18. w Sieklówce w gm. Kołaczyce. Damian P. kilka dni wcześniej przyjechał do domu matki na urlop z Niemczech, gdzie pracował, razem ze swoją konkubiną, 40-letnią Magdaleną P.

Świadków dramatu nie ma: para była sama w kuchni, matka przebywała w pokoju i nadbiegła dopiero wtedy, gdy usłyszała huk wystrzału. Mężczyzna nie przyznaje się do zabójstwa, twierdzi, że strzał padł przez przypadek.

Podczas przesłuchania tłumaczył, że szykował strzelbę, żeby odpędzić dziki, które powodowały szkody na polach. Namawiał swoją partnerkę, żeby razem z nim wyszła z domu. Magdalena P. nie miała na to ochoty.

Mężczyzna podszedł do niej z nabitą bronią. Wtedy ona miała chwycić za lufę i strzelba wypaliła. Pocisk trafił w głowę kobiety. Zginęła na miejscu.

- To był strzał z bardzo bliskiej odległości - mówi prokurator Jan Dziuban opierając się na wstępnej opinii po dzisiejszej sekcji zwłok.

Oprócz strzelby-samoróbki Damian P, miał w domu jeszcze jeden egzemplarz broni myśliwskiej (przerobiony sztucer). Do tego kilkaset sztuk amunicji. Podczas przesłuchania nie przyznał się, że sam ją zrobił.

Jak tłumaczy - broń i amunicję znalazł podczas rozbiórki starego domu, kilkanaście lat temu.

Prokuratura zdecydowała się na postawienie zarzutu zabójstwa - a nie nieumyślnego spowodowania śmierci - bo zdaniem śledczych wyjaśnienia mężczyzny są mało konkretne i trudno dać im wiarę.

Wcześniej mówił, że wycelował w konkubinę dla żartu a strzelba sama wypaliła, ale podczas oficjalnego przesłuchania stwierdził, że to kobieta szarpnęła za broń. - Mamy do przeprowadzenia pewne dowody, które pozwolą ocenić, czy mówi prawdę - ujawnia prokurator Dziuban.

Śledczy nie znaleźli nic, co wskazywałoby na to, że między parą doszło wcześniej do awantury. Mężczyzna miał doświadczenie w obchodzeniu się z bronią, kiedyś służył w jednostce desantowej.

- Przy takim zachowaniu trudno przyjąć nieumyślne spowodowanie śmierci - uważa prokurator Dziuban.

Jutro sąd rozpatrzy wniosek o tymczasowe aresztowanie Damiana P. na 3 miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24