Jeszcze w 2007 roku w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego pracowało 467 osób. Średnia pensja wynosiła tu 3500 zł brutto. W porównaniu do 2005 roku zatrudnienie wzrosło tu wówczas o 124 etaty, a średnia pensja aż o 871 zł brutto.
- Mimo tego obawialiśmy się o posady. Bo przed ówczesnymi wyborami premier Tusk zapowiedział cięcia w administracji. Sprawa jednak ucichła, a przez kolejne lata zamiast zwolnień były kolejne przyjęcia. Pensję też mam dzisiaj znacznie wyższą, a atmosfera w pracy jest bardzo dobra. Nikt u nas nie narzeka - mówi jeden z urzędników marszałka.
Ściągają pieniądze z UE
Dobre humory pracowników Mirosława Karapyty to przede wszystkim zasługa coraz wyższych pensji. Na dziś zarabia się tu średnio 3817 zł brutto, czyli ok. 2700 z na rękę.
W porównaniu do 2005 roku zatrudnienie wzrosło tutaj z 343 do 843 osób.
- To wszystko daje nam poczucie stabilizacji - mówi nasz rozmówca.
Wiesław Bek, rzecznik wojewody tłumaczy, że bez nowych pracowników trudno byłoby sprostać nowym zadaniom nakładanym na jego urząd.
- To przede wszystkim obsługa wielu programów unijnych. Pracuje przy nich w tej chwili aż 281 osób zatrudnionych w tym konkretnym celu. Ich pensje w pełni pokrywamy z pieniędzy Unii Europejskiej. To zatem podwójna korzyść dla regionu, bo dla urzędu nie są obciążeniem finansowym, a ich praca pomaga zdobyć jeszcze więcej pieniędzy z Unii - wyjaśnia W. Bek.
Fachowiec musi zarobić
W ciągu sześciu lat o jedną trzecią zatrudnienie wzrosło też w rzeszowskim magistracie. W tej chwili w 30 wydziałach pracuje tu 671 osób. Średnia pensja referenta to 2500 zł brutto. Urzędnik z wyższym stażem zarabia ok. 3800 zł brutto. Dyrektorzy wydziałów ok. 8000 zł.
- Dużo? Nie sądzę. Gdy tak było, nie mielibyśmy tylu problemów ze znalezieniem fachowców np. do obsługi i nadzoru realizacji inwestycji. Wolą prywatne firmy, bo tam płaci się znacznie więcej - mówi Maciej Chłodniki.
Wzrost zatrudnienia w urzędzie tłumaczy mnóstwem inwestycji, jakie realizuje miasto.
- Dla porównania w 2003 roku budżet Rzeszowa wynosił 300 mln zł. Dzisiaj to ponad miliard. A nowe zadania wymagają dodatkowej obsługi - tłumaczy rzecznik.
Huśtawka u wojewody
Na przerost zatrudnienia nie narzeka wojewoda Podkarpacki. Na dzisiaj zatrudnia 644 osoby, nieco mniej niż przed rokiem.
- U nas zmian jest sporo. Np. w 2006, 2007 i 2008 roku przenieśliśmy część naszych pracowników do innych jednostek, np. Państwowej Inspekcji Pracy, czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wówczas zatrudnienie spadło o ponad 100 osób - mówi Małgorzata Oczoś, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Ale już w 2010 roku wojewoda przejął etaty np. z Podkarpackiego Centrum Zdrowia Publicznego, a w tym roku musiał przy urzędzie utworzyć nową komórkę - Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
- I znowu zatrudnienie wzrosło, tym razem do 644 etatów. Nowych ludzi zatrudniamy rzadko, głównie na zastępstwa, albo za urzędników, którzy odchodzą z pracy - mówi rzecznik Oczoś.
A w Przemyślu strach
Diametralnie inaczej sytuacja wygląda w Przemyślu. Tu prezydent Robert Choma szykuje na przyszły rok wielkie oszczędzanie i cięcia etatów. Spośród prawie pół tysiąca pracowników magistratu i miejskich spółek pracę może stracić nawet 50 osób.
Najbardziej zagrożone zwolnieniami są osoby zatrudnione na czas określony, oraz pracownicy, którzy nabyli już prawa emerytalne. Listy pracowników niezbędnych i do zwolnienia mają opracować szefowie wydziałów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Bieniuk jest w ciąży? Pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg i rozpętała burzę