Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast zarobić, stracili

Dariusz Delmanowicz
W 2005 roku ponad 25 tysięcy mieszkańców Podkarpacia wyjechało do legalnej pracy za granicą. Wciąż najpopularniejsze są oferty zatrudnienia w rolnictwie, hotelarstwie, gastronomii i budownictwie. Źródło: WUP w Rzeszowie
W 2005 roku ponad 25 tysięcy mieszkańców Podkarpacia wyjechało do legalnej pracy za granicą. Wciąż najpopularniejsze są oferty zatrudnienia w rolnictwie, hotelarstwie, gastronomii i budownictwie. Źródło: WUP w Rzeszowie ŁUKASZ BIAŁORUCKI
Prace miała być legalna i dobrze płatna. Tak przynajmniej zapewniali organizatorzy wyjazdów do Holandii. Chętnych nie brakowało. Teraz wiele osób żałuje, że zdecydowały się na wyjazd.

Przemyscy policjanci nie ujawniają, w jaki sposób wpadli na trop grupy żerującej na osobach poszukujących pracy. Najważniejsze, że udało się ją rozbić. Procederem kierowała 45-letnia przemyślanka czasowo zameldowana w Zielonej Górze. Prawdopodobnie wyłudziła 120 tysięcy złotych. Na razie jest nieuchwytna. Przebywa za granicą. W ręce funkcjonariuszy wpadli za to współpracownicy oszustki. Za umożliwienie wyjazdu brali od 800 do 1000 złotych.

Starym busem na saksy

Pani Agnieszka (dane do wiadomości redakcji) dała się zwieść zapewnieniom o dobrzej płatnej pracy w pieczarkarni.
- Zapewniono mnie, że zarobię znacznie więcej niż w Polsce - mówi reporterowi ,,Nowin". - Zrezygnowałam więc z posady i wyjechałam. Do Holandii wieziono nas starym, rozpadającym się busem. Pracowaliśmy na czarno. Co gorsze, brakowało zajęcia, ponieważ na farmie przebywało znacznie więcej ludzi, niż to potrzebne. Pieczarki rosły tylko w 4 z 18 hal. Dostawaliśmy więc po kilkanaście euro tygodniowo. Właściciel farmy nazywał nas głupimi Polkami.
Po przeszło 2 miesiącach pobytu w Holandii pani Agnieszka wróciła do kraju. Nie tylko nie zarobiła na utrzymanie rodziny, ale jeszcze straciła pieniądze.

Pośredniczka z przychodni

Policyjne śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. Informacje o intratnej pracy za granicą były rozpuszczane pocztą pantoflową. Przed tygodniem funkcjonariusze przerwali spotkanie w podprzemyskiej Nienadowej. Małżeństwo z Ostrowa werbowało tam kolejnych chętnych do wyjazdu. Za każdego namówionego do pracy małżonkowie dostawali po 200 zł. Kilka dni później do zatrzymanych dołączyła 44-letnia pracownica przychodni lekarskiej. Tylko między 6 a 14 marca br. oszukała 44 osoby na kwotę 33 tys. zł. Prokuratura odebrała kobiecie paszport i zastosowana wobec niej dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe.

Uważaj, gdzie jedziesz

Pośrednictwem w załatwianiu pracy za granicą mogą zajmować się tylko i wyłącznie osoby lub firmy mające certyfikat Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Dziesiątki legalnych i darmowych propozycji znajdziemy w urzędach pracy.
- Niemal codziennie dostajemy nowe oferty - informuje Iwona Kurcz - Krawiec, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. - Jest w czym wybierać. Oczywiście pracodawcy zanim kogoś zatrudnią, zapraszają go na rozmowę kwalifikacyjną. W jej trakcie sprawdzają m.in. znajomość języków obcych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24