Przemyscy policjanci nie ujawniają, w jaki sposób wpadli na trop grupy żerującej na osobach poszukujących pracy. Najważniejsze, że udało się ją rozbić. Procederem kierowała 45-letnia przemyślanka czasowo zameldowana w Zielonej Górze. Prawdopodobnie wyłudziła 120 tysięcy złotych. Na razie jest nieuchwytna. Przebywa za granicą. W ręce funkcjonariuszy wpadli za to współpracownicy oszustki. Za umożliwienie wyjazdu brali od 800 do 1000 złotych.
Starym busem na saksy
Pani Agnieszka (dane do wiadomości redakcji) dała się zwieść zapewnieniom o dobrzej płatnej pracy w pieczarkarni.
- Zapewniono mnie, że zarobię znacznie więcej niż w Polsce - mówi reporterowi ,,Nowin". - Zrezygnowałam więc z posady i wyjechałam. Do Holandii wieziono nas starym, rozpadającym się busem. Pracowaliśmy na czarno. Co gorsze, brakowało zajęcia, ponieważ na farmie przebywało znacznie więcej ludzi, niż to potrzebne. Pieczarki rosły tylko w 4 z 18 hal. Dostawaliśmy więc po kilkanaście euro tygodniowo. Właściciel farmy nazywał nas głupimi Polkami.
Po przeszło 2 miesiącach pobytu w Holandii pani Agnieszka wróciła do kraju. Nie tylko nie zarobiła na utrzymanie rodziny, ale jeszcze straciła pieniądze.
Pośredniczka z przychodni
Policyjne śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. Informacje o intratnej pracy za granicą były rozpuszczane pocztą pantoflową. Przed tygodniem funkcjonariusze przerwali spotkanie w podprzemyskiej Nienadowej. Małżeństwo z Ostrowa werbowało tam kolejnych chętnych do wyjazdu. Za każdego namówionego do pracy małżonkowie dostawali po 200 zł. Kilka dni później do zatrzymanych dołączyła 44-letnia pracownica przychodni lekarskiej. Tylko między 6 a 14 marca br. oszukała 44 osoby na kwotę 33 tys. zł. Prokuratura odebrała kobiecie paszport i zastosowana wobec niej dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe.
Uważaj, gdzie jedziesz
Pośrednictwem w załatwianiu pracy za granicą mogą zajmować się tylko i wyłącznie osoby lub firmy mające certyfikat Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Dziesiątki legalnych i darmowych propozycji znajdziemy w urzędach pracy.
- Niemal codziennie dostajemy nowe oferty - informuje Iwona Kurcz - Krawiec, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. - Jest w czym wybierać. Oczywiście pracodawcy zanim kogoś zatrudnią, zapraszają go na rozmowę kwalifikacyjną. W jej trakcie sprawdzają m.in. znajomość języków obcych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?