Zabił bezdomnego siekierą. Sprawca morderstwa w rękach policji

Zbrodnia miała w sobotę, ale dopiero dziś policja zdecydowała się na jej ujawnienie. Podejrzany o jej popełnienie jest w areszcie. Dziś przesłuchał go prokurator. Przyznał się do winy.

O znalezieniu w Jedliczu, na brzegu Jasiołki zwłok mężczyzny, owiniętych w chodnik policja została powiadomiona w sobotę po południu. Na głowie zmarłego ujawniono obrażenia wskazujące, że mógł paść ofiarą zabójstwa. Na miejscu pracę rozpoczęła grupa operacyjno-dochodzeniowa, nadzorowana przez prokuratora i Komendanta Miejskiego Policji w Krośnie.

- W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że zmarłym jest 49-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania - informuje Marek Cecuła, rzecznik KMP w Krośnie. - W ostatnich tygodniach mężczyzna przebywał u swojego 60-letniego znajomego, na terenie Jedlicza. Ten jednak oświadczył, że od środy nie widział współlokatora i nic nie wie na temat jego śmierci.
Relacja 60-letniego mężczyzny od początku wydawała się mało wiarygodna, tym bardziej, że w obrębie jego posesji policjanci ujawnili ślady substancji wyglądającej jak krew.

Po konsultacji z prokuratorem, mężczyzna został zatrzymany.

- Przyznał się do zabójstwa swojego kolegi - relacjonuje Cecuła. - Wyjaśnił, że zabił go siekierą podczas snu, w nocy ze środy na czwartek. Wcześniej obaj spożywali alkohol i pokłócili się. Po zabójstwie podejrzany zatarł ślady, a ciało zmarłego wywiózł rowerem nad rzekę.

Za tę zbrodnię sprawcy grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.