Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mało akcji

PIOTR SAMOLEWICZ
Bitwa Macedończyków z Persami pod Gaugamelą - rzadki rarytas w "Aleksandrze”.
Bitwa Macedończyków z Persami pod Gaugamelą - rzadki rarytas w "Aleksandrze”.
Na ekranach kin pojawił się film o Aleksandrze Wielkim, wodzu, który stworzył w starożytności imperium od Grecji po Indie.

Kiedy historyk Ptolemeusz, współpracownik Aleksandra, dyktuje sekretarzowi dzieje nieżyjącego wodza szukając wyjaśnień dla jego postępowania, widz może odnieść wrażenie, że ma do czynienia z rzetelnie opisywaną historią. Rzecz jednak w tym, że oglądamy autorską, reżysera i scenarzystów, interpretację starożytnych wydarzeń.

Konflikt płci

Reżyser konsekwentnie skupia się na rzekomym biseksualizmie Aleksandra (w tej roli młody gwiazdor, Irlandczyk Colin Farrell), czyniąc z tego główny wątek filmu. Przyczyn konfliktu płci w psychice wodza dopatruje się m.in. w złych relacjach między jego rodzicami, ojcem, brutalnym królem Filipem i matką, wyznawczynią kultu Dionozosa, określaną przez męża wiedźmą. Tym konfliktem historycy tłumaczą pełen sprzeczności charakter Aleksandra. Oliver Stone idzie o krok dalej twierdząc, że jego bohater miał silnie rozwinięty kompleks matki. Pytanie, czy mężczyzna z takim kompleksem, pasującym bardziej do artysty, noż do wojownika, mógł zbudować imperium?
Jeśli Aleksander był biseksualistą - większość historyków jest innego zdania, to uporczywość z jaką reżyser dowodzi swej tezy, każe podejrzewać, że chodzi mu o ideologię, mniej o prawdę. Budując filmowy wizerunek Aleksandra wedle twierdzeń skrajnego feminizmu, że płeć jest uwarunkowana kulturowo, a nie naturalnie, i jej wybór zależy od jednostki.

Nadmiar słów

Taka teza sprawia, że "Aleksandra" ogląda się ciężko. Film w małym stopniu jest widowiskiem, dużo w nim słów nadętych, mało akcji. Poszczególne partie są rozwleczone, jakby wytrawny reżyser zapomniał, że kino jest sztuką obrazowego skrótu. Ponad to, nadając tak ważną rolę słowu chyba zdradza ambicje zostania Szekspirem, zapominając jednak, że sztuka twórcy "Hamleta" dotyczyła spraw uniwersalnych, a nigdy nie była publicystycznym bełkotem. Oliver Stone przysłużyłby się sztuce filmowej, gdyby nakręcił "Aleksandra" w konwencji kina niemego…
Porażka reżysera jest tym większa, że w filmie można dostrzec kilka pereł. Bitwa Macedończyków z Persami pod Gaugamelą, to najlepszy fragment obrazu, o pełnej napięcia dramaturgii, której brakuje filmowi. Uznanie wzbudza ostatnia bitwa w Indiach zmontowana w rytmie efektów dźwiękowych - szczęku broni i trąbienia słoni.
Życie Aleksandra Wielkiego było krótkie, lecz intensywne, pełne podbojów, zwycięstw, trudów. W wieku 20 lat został królem, umarł mając 32. Film Olivera Stone'a jest długi i nudny. Zaskakująca dysproporcja.

"Aleksander". Reżyseria Oliver Stone. Występują Colin Farrell, Anthony Hopkins, Angelina Jolie, Val Kilmer. Produkcja USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24