Prawie wszyscy zawodnicy jadą w kategorii total extreme, więc są zdani tylko na siebie. Cały ekwipunek wiozą ze sobą. Zawodnik może jeść w napotkanych na trasie barach czy restauracjach lub robić zakupy w sklepach. Nie wolno mu tworzyć stałych punktów logistycznych na trasie, w których np. czekałyby na niego zapasy żywności lub przygotowane miejsce wypoczynku. Po ewentualnych awariach musi samodzielnie naprawić rower lub dotrzeć nim do serwisu.
Kilkoro zawodników jedzie w nieco mniej rygorystycznej kategorii extreme.
Na liście startowej zabrakło kolarzy z Podkarpacia.
Z Przemyśla zawodnicy wyjechali w kierunku Medyki i dalej wzdłuż wschodniej granicy aż do Przylądka Rozewie nad Morzem Bałtyckim. Cała trasa to 1234 km. Pierwszy limit czasu na jej pokonania wynosi 96 godzin, czyli cztery dni. Uzyskanie takiego wyniku daje możliwość startu w przyszłorocznym maratonie, gdzie do pokonania będzie 3130 km z Rozewia do Rozewia. Kolejny limit wynosi 120 godzin.
Zobacz też: Przemyśl ma swoją strongwoman. To Ewa Kopczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Cichopek nie była pierwsza? Kurzajewski miał już się rozwodzić lata temu!
- Jolka z "Niani" zniknęła z show biznesu. Wiemy, co stało się z Iwoną Wszołkówną
- Grzeszczak promuje singiel NOGAMI DO NIEBA. O mały włos od wpadki [ZDJĘCIA]
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?