MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Dębicy na Harvard

Katarzyna Mularz
Oskar przed głównym budynkiem Massachusetts Institute of Technology
Oskar przed głównym budynkiem Massachusetts Institute of Technology Aleksandra Tylewicz
Setki tysięcy ludzi marzy, aby dołączyć do prestiżowego klubu studentów Harvardu. Wśród nich jest 15-letni Oskar z Dębicy. On już tam był i wie na pewno, że chce wrócić.

Uniwersytet Harvarda jest najstarszą wyższą uczelnią w Stanach Zjednoczonych. Powstał 8 września 1636 r. w Newton k. Bostonu. Uczelnia nazwana została od nazwiska pierwszego darczyńcy - Johna Harvarda. Rocznie studiuje tam ok. 20 tys osób.

- Harvard, czekaj na mnie. Kocham Harvard - pisze na Facebooku Nur, młoda dziewczyna w muzułmańskiej chuście.
- Studiowanie na Harvardzie to marzenie studentów z całego świata - komentuje młody Hindus z Kalkuty.

- Chciałbym studiować na Harvardzie, ale biedny Irakijczyk ma niewielkie szanse, żeby spełnić ten piękny sen - dodaje Ammar.
Takich komentarzy na profilu uczelni jest tysiące. Młodzi ludzie marzą o dyplomie, który otworzy przed nimi drzwi na cały świat.

Wśród absolwentów uczelni są również Polacy. Zrzeszają się w Harvard Club of Poland. - Polskich absolwentów jest obecnie ok. 250. 173 z nich mieszka w Polsce - mówi Krzysztof Daniewski, prezes Harvard Club of Poland, prywatnie absolwent Harvard Business School. - Większość z nas wraca do kraju, choć ma przecież przepustkę do pracy na całym świecie.

Dobre stopnie nie wystarczą

Więcej informacji o konkursie Droga na Harvard: http://www.droganaharvard.pl/

Oskar chodzi do III klasy gimnazjum w Dębicy. W konkursie "Droga na Harvard" organizowanym przez Harvard Club of Poland wygrał 11-dniowy pobyt na uczelni. Pokonał tysiąc konkurentów z całej Polski i z trójką pozostałych laureatów poleciał do Bostonu.
- Teraz nie wyobrażam sobie studiowania na innej uczelni - mówi. - To co tam zobaczyłem, było tak różne od polskich doświadczeń, że aż trudne do uwierzenia.

- Konkurs był przeznaczony dla ludzi nietuzinkowych, bardzo zdolnych i z pasją. Żeby dostać się na najlepsze uczelnie, nie wystarczy mieć dobre stopnie, trzeba się wykazać - tłumaczy Daniewski. - Oskar ujął nas inteligencją i skromnością. Napisał świetne eseje i miał się czym pochwalić.

Uniwersytet od podszewki

- Wcześniej nie myślałem o studiach za granicą, wydawało mi się to niemożliwie - opowiada Oskar. - Udział w konkursie jednak nic nie kosztował, więc wysłałem zgłoszenie. Należało napisać CV oraz dwa eseje - dlaczego chcemy studiować na Harvardzie oraz co chcielibyśmy, aby jury o nas wiedziało. Papiery wysłałem w tajemnicy przed rodzicami. Potem przyszło zaproszenie na II etap. Podczas finału w czerwcu spośród 20 osób wybrano 4. Kiedy dowiedziałem się, że jadę, po prostu mnie zamurowało.
Wyjazd odbył się jesienią.

- Najpierw bonusowo pojechaliśmy do Nowego Jorku. Potem 9 dni spędziliśmy w Bostonie. Swobodnie zwiedzaliśmy uczelnię, spotykaliśmy się z profesorami, chodziliśmy na zajęcia. Spotkaliśmy się m.in. z szefową Admission Office, od której zależy, kto zostanie przyjęty na uczelnię. Poznaliśmy uniwersytet od podszewki - opowiada.

Praca od ręki

Dlaczego Harvard a nie Uniwersytet Jagielloński?

- To łatwe pytanie - śmieje się Oskar. - Możliwości, jakie daje skończenie tej uczelni, są nieograniczone. Pracodawcy biją się o absolwentów, sami składają im oferty. Harvard uznawany jest za najlepszą uczelnię na świecie. Poza tym życie studenckie wygląda tam zupełnie inaczej. Jeśli student dwukrotnie pod rząd nie pojawi się na zajęciach, profesor wysyła maila z pytaniem, co się dzieje, czy jest jakiś problem. Z profesorem można pójść na kawę, porozmawiać. Ma się dostęp do ogromnych zbiorów bibliotecznych, swobodnie można korzystać z laboratoriów, o dowolnej porze dnia i nocy.

Harvard nie tylko dla Amerykanów

Co roku na amerykańską uczelnię papiery składa 30 tysięcy osób z całego świata. Dostaje się zaledwie 1600 z nich. Wśród nich bywają Polacy.
- Naszym problemem jest brak wiary w to, że może się udać - mówi Oskar. - W ubiegłym roku z Polski wysłano tylko dwadzieścia aplikacji, a np. z Rumunii osiemset.

Droga na Harvard powinna rozpocząć się wcześniej niż w klasie maturalnej. O przyjęciu na uczelnię nie przesądzają jednak dobre wyniki na świadectwie.

- Harvardczyków trzeba zaskoczyć swoim CV. Osiągnięciami, zajęciami, zainteresowaniami - podkreśla Oskar.
System edukacji wyższej w USA podzielony jest na 2 etapy. Uczniowie po liceum (high school) wybierają college. Tam studia trwają 4 lata, a po ich zakończeniu uzyskuje się tytuł licencjata (bachelor). Magistra (graduate) można uzyskać na dalszych studiach specjalistycznych.
W przypadku Polaków, amerykańskie uczelnie na studia specjalistycznie przyjmują osoby, które ukończyły studia w Polsce i uzyskały tytuł magistra.

- Ja marzę o aplikacji na Harvard College - tłumaczy Oskar. - Dlatego za dwa lata chcę zdawać amerykańską maturę tzw. SAT oraz test ze znajomości języka TOEFL.

W ramach studiów studenci wybierają przedmiot wiodący, jednak sporą część zajęć dobierają według własnych zainteresowań. Ukończenie biologii na Harvard College nie stoi na przeszkodzie dalszym studiom np. w szkole prawa (Harvard Law School). Oskar, choć ma sporo osiągnięć w dziedzinie fizyki, nie deklaruje się, w którą stronę pójdzie.

- To ciągle jest sprawa otwarta. W tym momencie zajmuję się fizyką. Dwa razy zostałem laureatem Ligi Fizycznej i konkursu na projekt naukowy.

Studia za darmo?

Studentów z Polski przed studiami w USA odstraszają koszty. Semestr na Harvard College kosztuje 51 tys. dolarów. Niewielu wie, że ma ogromną szansę na stypendium pokrywające wszystkie wydatki.

- Na Harvardzie obowiązuje system "need blind" - to znaczy, że podczas rekrutacji nie zwraca się uwagi na możliwości finansowe studenta - tłumaczy Oskar. - Po przyjęciu takie problemy rozwiązuje Biuro Pomocy Finansowej. W przypadku Polaków nauka na Harvard College prawie zawsze jest za darmo, ponieważ stypendium przysługuje osobom, których rodziny nie osiągają dochodu 14 tys. zł na rodzinę/miesiąc. Studia są o wiele tańsze niż w Polsce.

Harvard to religia

Krzysztof Daniewski zachęca, by nie poprzestawać na marzeniach o Harvardzie, ale spróbować się tam dostać.
- Dobrym treningiem przed samą aplikacją jest nasz konkurs. Zainteresowanie pierwszą edycją przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że wielu ludzi w Polsce marzy o Harvardzie.
W marcu rozpoczęła się druga edycja konkursu "Droga na Harvard".
***
- Harvard to nie tylko uczelnia, to religia - napisał ktoś na Facebook'u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24