Wzdłuż ulicy Kościuszki w Jaśle wycięto 18 drzew, by zrobić miejsca parkingowe

Decyzja władz miasta o wycince drzew podzieliła mieszkańców i użytkowników Kościuszki. Jedni narzekają, że po wycięciu drzew hałas w mieszkaniach jest znacznie większy, a kurz i spaliny wdzierają się im do domów.

- Będziemy mieszkać w betonie wokół - mówi Wioletta Pykosz, mieszkająca w jednym z bloków przy Kościuszki. - Samochody już i tak parkują ze wszystkich stron naszego bloku, to chyba dość. Parkingi powinny być tam, gdzie jest na to dobre miejsce, a nie wszędzie, gdzie się tylko da je wcisnąć.

Podobne zdanie ma mieszkająca przy Kościuszki Grażyna Hołda.

- Całą zieleń powycinają, już zostały dwa drzewa na krzyż - denerwuje się pani Grażyna. - To już nie ma gdzie w Jaśle zrobić parkingów z prawdziwego zdarzenia zamiast tak zastawiać chodniki ludziom? - dodaje poirytowana.

Przy Kościuszki swoje biuro notarialne ma Henryk Gawłowski.

- Jeśli ulica w przyszłości będzie wyglądać lepiej niż dotychczas, to jest to dobra decyzja - mówi notariusz. - Przed moimi oknami rosło drzewo, które zasłaniało dostęp światła do kancelarii, już go nie ma i jestem z tego bardzo zadowolony - przyznaje.

- Były brzydkie i śmieciły, dobrze, że je wycieli, teraz będzie aleja Kościuszki, a nie ulica, bo tak ładnie się zrobi - mówi Jerzy Schindler, mieszkaniec Kościuszki.

Henryk Rak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jasła: - Coś za coś - drzewa są potrzebne, ale miejsca postojowe także. W ciągu 5 lat podwoiła się liczba samochodów w mieście i problemy z parkowaniem są coraz większe. Między blokami a chodnikiem jest pas ziemi, który trzeba dobrze zagospodarować i posadzić tam odpowiednio dobrane krzewy. Robimy teraz generalny remont całej ulicy i po jego zakończeniu wszyscy powinni być zadowoleni.