Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzaminator WORD: kursanci oblewają egzaminy, bo są niedouczeni

Rozmawiał Bartosz Gubernat
Krzysztof Łokaj
Rozmowa z Jerzym Moskwą, egzaminatorem nadzorującym w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie.

- Jak wynika ze statystyk, egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B zdaje na Podkarpaciu co trzecia osoba. To dobry wynik?

- Niezły. Na przykład w moim ośrodku średnia wynosi 35,8 proc. Oznacza to, że w Rzeszowie egzamin zdaje więcej ludzi, niż średnia krajowa, która kształtuje się na poziomie ok. 30 proc.

- Dla przyszłych kierowców to marne pocieszenie. Przekładając procenty na liczby, na dziesięciu zdających siedmiu oblewa egzamin. Dlaczego?

- Przyczyn jest wiele. Główna to kiepskie kwalifikacje instruktorów nauki jazdy. Podczas gdy egzaminator musi obowiązkowo raz w roku przejść szkolenie, instruktor utrzymuje licencję na podstawie badań lekarskich, które przechodzi raz na pięć lat. To stanowczo za mało.

Niedawno robiliśmy szkolenie dla instruktorów z Bieszczadów. Spodziewaliśmy się obecności ok. 200 osób. Przyjechało tylko 40. Mieli gdzieś szkolenie, bo nikt nie może ich zmusić do podnoszenia kwalifikacji.

- Obserwując naukę z boku trudno nie odnieść wrażenia, że zamiast umiejętności bezpiecznej i przemyślanej jazdy, kursant uczy się bezmyślnego parkowania od linijki.

- To drugi, poważny problem. Ale i tu dopatruję się winy instruktorów. Przepisy mówią, że kurs powinien trwać 30 godzin lekcyjnych na naukę teorii, i minimum 30 godzin zegarowych na praktykę. Niestety wielu przyszłych kierowców nie jest w stanie nauczyć się jeździć w takim czasie. Instruktor powinien przekonać kursanta do wykupienia dodatkowych godzin.

A jak jest w praktyce? Na egzamin przychodzą niedouczeni kursanci, którzy nie potrafią poradzić sobie z testami i jazdą. Rekordzista zdawał u nas testy 29 razy. Codziennie na biurku mam też listę osób, które przystępują do egzaminu więcej niż szósty raz.

- Ale jest i spora grupa kierowców, którzy twierdzą, że oblewają egzaminy, bo egzaminatorzy robią wszystko, by im w tym pomóc.

- W ubiegłym roku obejrzałem 440 nagrań z egzaminów w naszym ośrodku. Poświęciłem na to ponad 300 godzin przed telewizorem. W żadnym wypadku nie zdarzyło się, by kierowca jadący poprawnie oblał egzamin.

Co więcej, wszystkie skargi złożone przez egzaminowanych oddalił Urząd Marszłkowski. Egzaminatorzy wiedzą, że są nagrywani, dlatego tym bardziej nie mogą pozwolić sobie na podejrzane zachowanie.

- Jak w takim razie wybrać dobrą szkołę nauki jazdy?

- Nie należy kierować się ceną. Niektóre ośrodki szkolą kierowców już a 750 zł ale uczą przyszłego kierowcy jazdy w 30 godzin lekcyjnych, a nie zegarowcyh. Potem zachęcają do wykupienia dodatkowych godzin jazdy.

Jak instruktor ma dobry bajer, naciągnie na dodatkowe koszty taką ładną Beatkę. A jak nie, to też nie problem. Wyśle ją na egzamin niedouczoną. Pytajmy też o opinię absolwentów szkół. Wiele o poziomie szkolenia mówi też liczba kursantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24