MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyszkolona kadra medyczna

Krzysztof Potaczała
Robert Roczniak, dyrektor SP ZOZ w Ustrzykach Dolnych, ma nadzieję, że wkrótce szpital otrzyma zgodę na wykonywanie zabiegów chirurgicznych i ortopedycznych laparoskopem.
Robert Roczniak, dyrektor SP ZOZ w Ustrzykach Dolnych, ma nadzieję, że wkrótce szpital otrzyma zgodę na wykonywanie zabiegów chirurgicznych i ortopedycznych laparoskopem. KRZYSZTOF POTACZAŁA
Pacjenci z powiatu bieszczadzkiego mogliby być operowani laparoskopem w ustrzyckim szpitalu, ale muszą szukać pomocy gdzie indziej. Powód: konsultanci wojewódzcy do spraw chirurgii i ortopedii nie godzą się na przeprowadzanie zabiegów przez tutejszych lekarzy.

SP ZOZ od miesięcy bezskutecznie stara się o takie pozwolenie. Bez niego Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za wykonanie nawet jednego zabiegu.

- Tylko zimą moglibyśmy diagnozować i operować nawet kilkadziesiąt osób - mówi Robert Roczniak, dyrektor SP ZOZ. - W mieście jest kilka wyciągów narciarskich, turyści i miejscowi ulegają wypadkom, a my nie możemy im szybko pomóc.

Wyszkolona kadra medyczna

Ustrzycki laparoskop to urządzenie najwyższej klasy. Można nim wykonywać nawet najtrudniejsze operacje, choć szpital nie ma aż takich ambicji.

- Nam chodzi o diagnostykę i proste zabiegi - tłumaczą lekarze. - W bardziej skomplikowanych schorzeniach pacjenci odsyłani byliby do Rzeszowa, ale już po diagnozie, co nie jest bez znaczenia.

Od 1 września do pracy w ustrzyckim szpitalu przychodzi chirurg z drugim stopniem specjalizacji. Twierdzi, że ma doświadczenie w pracy z laparoskopem.

Część z obecnie zatrudnionych lekarzy także ma kwalifikacje i chęci, by przeprowadzać operacje z wykorzystaniem nowoczesnego urządzenia, ale na razie to tylko pobożne życzenie.

Chcą pomóc, a nie mogą

Aparatem można wykonywać m.in. zabiegi stawów (tzw. artroskopia), a biorąc pod uwagę liczbę urazów kolan na stokach narciarskich, lekarze mieliby co robić. Nie można też zapominać, że sporo osób w Bieszczadach cierpi na choroby stawów.

-Tymczasem musimy odsyłać pacjentów do szpitali w Rzeszowie - skarży się dyr. Roczniak. - Tracą pieniądze na podroż i czas. Od nas jest 120 km w jedną stronę, a dla kogoś z Ustrzyk Górnych 170 km! To wyprawa na cały dzień.

Operują tylko ginekolodzy

Do tej pory tylko oddział ginekologiczny korzysta z laparoskopu. Konsultant wojewódzki do spraw ginekologii nie dał wyraźnego zakazu wykonywania zabiegów, a NFZ bez problemu za nie płaci. Dlaczego więc ortopedia i chirurgia nie mogą doczekać się zgody swoich konsultantów?

- Kiedyś przyjechał do nas konsultant ds. ortopedii i stwierdził, że sala operacyjna, w której stoi laparoskop, wymaga przebudowy - mówi dyr. Roczniak. - Wcześniej została dopuszczona przez sanepid, codziennie operujemy chorych metodami klasycznymi. A modernizacja sali operacyjnej i tak jest zaplanowana. Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, musimy to zrobić do 2010 r., tak samo jak wiele innych szpitali.

Marzenia o prestiżu

Lekarze nie mają wątpliwości - zgoda na operacje laparoskopowe poprawiłaby rentowność szpitala i podniosła jego prestiż.

- Tylko czy kiedyś doczekamy się na pozytywną odpowiedź decydentów z Rzeszowa? - pytają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24