Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyp bezdomnych kociąt w Przemyślu

Hubert Lewkowicz
Hubert Lewkowicz
W tym roku do centrum przy lecznicy „Ada” trafiło mnóstwo młodych kotów, które potrzebują pomocy. Radosław Fedaczyński przypomina, że sterylizacja to  oręż w walce z bezdomnością.
W tym roku do centrum przy lecznicy „Ada” trafiło mnóstwo młodych kotów, które potrzebują pomocy. Radosław Fedaczyński przypomina, że sterylizacja to oręż w walce z bezdomnością. Hubert Lewkowicz
Wraz z początkiem jesieni dał się zauważyć duży wysyp bezdomnych kociąt w Przemyślu. Wiele z nich nie ma szans na przeżycie bez pomocy ludzi.

- Problem jest ogromny. Było ciepłe lato i kotów urodziło się bardzo dużo – mówi Radosław Fedaczyński, weterynarz z lecznicy „Ada”, przy której działa centrum adopcyjne. To tu trafia wiele kociąt wymagających pomocy. W ciepłe dni koty wolnożyjące mają więcej możliwości zdobycia pokarmu. Jesień to także czas epidemii chorób zakaźnych, które dziesiątkują kocięta.

Problem z kotami można podzielić na dwie kategorie. Przede wszystkim mnożą się koty dzikie.

– Łatwo je zidentyfikować. Takie koty uciekają przed ludźmi, prychają, bardzo trudne jest ich wyłapanie – mówi Fedaczyński.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda, gdy ktoś usiłuje pozbyć się swoich kociąt. – Są sytuacje, kiedy ktoś udaje, że znalazł bezdomne koty. My mamy jednak swoje metody, by podczas rozmowy zdemaskować jego intencje. Często podczas takiej konwersacji wychodzi na jaw, że kotka urodziła, ale ktoś nie wie, co zrobić z tymi maluchami – podkreśla Fedaczyński.

Paradoksalnie sytuacja jest prostsza, jeśli są to koty dzikie.

– Te koty są łapane i sterylizowane. Czasami one za nic nie nadają się do adopcji. Wówczas przetrzymujemy je trochę i wypuszczamy, a wolontariusze pilnują, by miały domki i pożywienie. Ogromnym błędem jest oddawanie dzikich kotów do schroniska – zaznacza weterynarz z lecznicy „Ada”. Inaczej jest z kotami porzuconymi. - W takich przypadkach staramy się zawiadamiać policję. Chodzi o to, by zidentyfikować osobę, która zostawia na przykład małe kotki w pudełku – mówi weterynarz.

Radosław Fedaczyński apeluje, by ludzie, którzy chcą pomagać kotom, pamiętali, że podstawą jest sterylizacja.

– Jeżeli znajdziemy kocięta, to trzeba zobaczyć, czy w pobliżu nie ma matki. Warto także ją złapać i wysterylizować. Jeśli się tego nie zrobi, za pół roku będą kolejne kocięta – mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24