MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dalej nimi nie pojedziemy

(ed)
Korki w sobotę zaczynały się już na wysokości Ustronia Morskiego, 10 kilometrów przed Kołobrzegiem.
Korki w sobotę zaczynały się już na wysokości Ustronia Morskiego, 10 kilometrów przed Kołobrzegiem. Fot. Przemysław Gryń
Kołobrzeg. Kierowcy skarżą się na korki na trasach dojazdowych do Kołobrzegu. Prezydent miasta zwrócił się do władz województwa, aby zrobiły coś w tej sprawie.

O tym, że drogi latem są zakorkowane, wie każdy kołobrzeżanin. - 15 minut na dojazd do miasta już nie wystarczy, teraz trzeba co najmniej dwa razy więcej czasu. O weekendzie nie mówię, bo wtedy trzeba ogromnej cierpliwości - powiedział nam pan Janusz z Podczela, który codziennie drogą numer 11 dojeżdża do pracy w Kołobrzegu i z powrotem do domu.
W czwartek korki na jedenastce zaczynały się na wysokości zjazdu na lotnisko w Bagiczu, w sobotę samochody zwalniały już w okolicy Ustronia Morskiego, bo turyści z okolic jechali na koncert Maryli Rodowicz na kołobrzeskiej plaży. Pewnie tłok byłby jeszcze większy, gdyby nie deszczowa pogoda, która część osób zniechęciła do imprezy.
Przed południem w sobotę trudno też było się przebić przez ulicę Mazowiecką i Grzybowską, prowadzące w kierunku Dźwirzyna. Kierowcy narzekają, że w Kołobrzegu nic się nie robi dla poprawy dojazdów. Mówią, że z roku na rok jest gorzej. Skargi docierają też do władz miasta.
"Problem komunikacji w Kołobrzegu mogą rozwiązać jedynie decyzje dotyczące przebudowy dróg wojewódzkich i krajowych. Te decyzje zapadają, niestety, poza Kołobrzegiem" - napisał kilka dni temu do marszałka województwa zachodniopomorskiego prezydent Henryk Bieńkowski. Zaapelował do marszałka Zygmunta Meyera o przyspieszenie starań dotyczących modernizacji dróg w województwie. Przypomniał, że Kołobrzeg ma infrastrukturę - wodociągi, kanalizację, oczyszczalnię ścieków, kompostownię śmieci - dostosowaną do obsługi znacznie większej liczby gości, ale kiepski dojazd i zła jakość dróg zniechęcają turystów do przyjazdu, co wpływa hamująco na rozwój miasta.
O tym, że Kołobrzeg dusi się w sezonie, doskonale wie wicemarszałek województwa Henryk Rupnik. Wiosną, na spotkaniu poświęconym drogom przyznał, że w tej sprawie konieczny jest silny lobbing na urzędników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, którzy do perfekcji opanowali przewlekanie decyzji dotyczącej tras dojazdowych do Kołobrzegu. Rupnik sugerował wtedy, że na przełomie roku możliwe będzie rozpatrzenie wniosku o dofinansowanie tej inwestycji z programu operacyjnego "Transport". O to samo upomina się prezydent miasta oraz kierowcy, którzy nie przebierają w słowach stojąc w korkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza