MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrodni rodzice porzucili dziecko w garażu. Teraz chcą odzyskać Karolka

Dorota Mękarska
Karolek porzucony w wiacie miał dużo szczęścia. Szybko stał się ulubieńcem personelu sanockiego szpitala. Zdjęcie wykonano w październiku 2008 r.
Karolek porzucony w wiacie miał dużo szczęścia. Szybko stał się ulubieńcem personelu sanockiego szpitala. Zdjęcie wykonano w październiku 2008 r. Fot. Dorota Mękarska
Matka i ojciec, którzy w październiku zostawili dopiero co urodzonego synka owiniętego w brudną szmatę w wiacie garażowej przy sanockim szpitalu, nagle zaczęli walczyć o prawa do dziecka. Karolek przebywa już w rodzinie zastępczej

Chłopczyk urodził się 17 października w domu w podbrzozowskiej wsi. Po kilku godzinach od przyjścia na świat zawinięty w brudny ręcznik został podrzucony do wiaty garażowej szpitalnego oddziału ratunkowego w Sanoku. Przywieźli go w torbie rodzice.

Ocalony cudem

- Małżonkowie przyjechali do Sanoka, bo chcieli zostawić dziecko w tzw. okienku. Nigdzie w szpitalu takiego nie znaleźli. Pozostawili je we wiacie garażowej, bo przewija się tam sporo ludzi - mówi prokurator Aneta Hładki.

Zawiniątko znalazł przypadkiem Józef Jaślar, pracownik szpitala. Natychmiast dziecko trafiło na oddział noworodkowy.

Karolek nie jest już NN

Policji szybko udało się odnaleźć jego rodziców. Zajęła się nimi prokuratura, a dzieckiem Sąd Rodzinny i Nieletnich w Sanoku. Jego decyzją ustalono dla niego kuratora i wydano akt urodzenia. Dziecko nosi popularne w Polsce nazwisko.

Chłopczyk przebywa w zawodowej rodzinie zastępczej, gdyż sprawa o sprawowaniu opieki jeszcze się w sądzie nie zakończyła. Trwa tak długo, bo rodzice Karolka nagle zaczęli o niego walczyć. Matka wystąpiła o ustalenie rodzicielstwa. Sąd musiał zlecić badanie DNA. Przeprowadzono je w Warszawie. Wynik jest pozytywny dla małżonków.

Dlaczego porzucili dziecko

Sąd nie ujawnia powodów, dla których chcą oni odzyskać dziecko. Na pewno swój udział ma w tym wstrząśnięta porzuceniem Karolka ich rodzina.

W postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę matka Karolka ani jej mąż nie byli wylewni. Nie podali żadnego racjonalnego powodu, który skłonił ich do porzucenia dziecka. Kobieta zeznawała w obecności psychologa. Nie potwierdził on, że była w szoku poporodowym. Małżonkowie wspólnie decydowali o podrzuceniu noworodka do wiaty.

Jak była to niebezpieczna decyzja, świadczy opinia lekarza neonatologa, który stwierdził, że dziecko narażono na utratę zdrowia i życia. Poza wychłodzeniem, Karolek mógł się wykrwawić z powody źle zabezpieczonej pępowiny. Groziło mu uduszenie, bo razem z główką zawinięty był w ręcznik.

Prokuratora postawiła im zarzut porzucenia dziecka, nad którym powinni sprawować opiekę oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i utratę życia. Grozi im do 5 lat kary więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24