Wygraliśmy 10 000 zł w loterii Nowin! [WIDEO]

Los szczęścia uśmiechnął się do Marcina Chruścika z Rzeszowa, który właśnie wczoraj rozpoczął swój urlop.

- Telefon z dobrą wiadomością i gratulacjami zadzwonił około godziny 11. Zazwyczaj nie odbieram nieznanych numerów, ale tak jakoś mnie tknęło - opowiada 29-letni Marcin. Byłem zaskoczony. Ja wygrałem 10 tysięcy??? Myślałem, że ktoś robi sobie jakieś głupie żarty. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że faktycznie w Nowinach było losowanie i naprawdę mogłem wygrać gotówkę - dodaje mieszkaniec Rzeszowa.
Po telefonie z Nowin pan Marcin od razu zadzwonił do żony. - To był bardzo dziwny i tajemniczy telefon. Zwolnij się z pracy i szybko przyjedź do domu - wspomina 28-letnia kobieta. Nie wiedziałam, co się stało. Na szczęście mąż szybko wygadał się, że wygraliśmy główną nagrodę pieniężną. Odebrało mi mowę, trudno było mi uwierzyć. Ze szczęścia zaczęłam głośno płakać. Zwolniłam się z pracy i szybko przyjechaliśmy, do redakcji, aby przekonać się czy to jest prawda.

Gdy małżonkowie otrzymali od nas upragniony czek, nie kryli wzruszenia. - Bardzo, ale to bardzo się cieszymy - mówili.

Państwo Chruścikowie Nowiny czytają od dawna. Brali udział w poprzednich loteriach "Mieszkanie za czytanie", ale wówczas nie udało im się nic wygrać.

- To ja zaangażowałem się w loterię. Regularnie zbierałem, wycinałem, wypełniałem kupony i namawiałem Justynkę, że warto próbować szczęścia w tej loterii. Żona nie za bardzo chciała uwierzyć, że możemy cokolwiek wygrać. Teraz już wierzy - mówi z uśmiechem pan Marcin.

- To ja zanosiłam koperty do redakcji i muszę się przyznać, że nasze trzy zestawy kuponów wrzuciłam do urny dopiero w poniedziałek, prawie na ostatnią chwilę - zdradza kobieta. - A to właśnie jeden z nich okazał się szczęśliwy. Udało się. To wielki prezent dla nas, bo takich pieniędzy nie znajduje się na ulicy.

Wygraną gotówkę przeznaczą na wyposażenie mieszkania, do którego klucze odbiorą za dwa miesiące.

- Dwa lata czekaliśmy na swoje miejsce na ziemi. Wzięliśmy kredyt, bo inaczej się nie da - mówi Marcin. - Ta wygrana spadła nam z nieba - dorzuca żona. - Teraz spokojnie możemy rozglądać się za sprzętami do naszego gniazdka. A Nowiny to już chyba zawsze będziemy prenumerować - dorzucają nasi szczęśliwcy.