- Podwykonawcy z Bielska-Białej wypożyczyłem szalunek stropowy. Wystawiłem mu cztery faktury na ok. 15,5 tys. zł. Minęło już dwa lata i nadal nie dostałem kasy - oburza się Jan Cwynar z Markowej, właściciel firmy Budo-Sprzęt Wynajem Sprzętu Budowlanego.
Kilkadziesiąt razy rozmawiał z dłużnikiem. Za każdym razem słyszał zapewnienie, że ten zapłaci, ale pod warunkiem, że inni zwrócą mu pieniądze. I mimo że komornik wkroczył do akcji, to przedsiębiorcy z Markowej nie udało się odzyskać długu.
Syndyk może oddać mniej
- Okazuje się, że ta firma nie ma ani grosza. Jest u niej syndyk i to on ma się zająć spłacaniem zaległości, pod warunkiem, że uda mu się ściągnąć pieniądze od innych. Tylko, że syndyk zamiast 15,5 tys. zł może mi teraz oddać 2 tys. zł. To nawet nie wystarczy na zapłacenie VAT - irytuje się Jan Cwynar.
Dłużnik Wojciech Tyrybon, właściciel firmy Kon Bud z Bielska Białej rozkłada ręce.
- Jak mam zapłacić, kiedy główny wykonawca mi nie zapłacił. Jest mi winny 60 tys. zł. Po tym, jak zaangażowałem się w remont rzeszowskiej filharmonii, w mojej firmie zaczęły się pojawiać coraz większe problemy finansowe. W tej chwili różne firmy są mi winne już ok. 4 mln zł.
Nie widząc innego wyjścia z ekonomicznej pętli, zgłosił upadłość. Sąd teraz wyznacza drugiego syndyka, bo pierwszy się rozchorował.
Gdybym dostał pieniądze za remont filharmonii, być może nie doszłoby do zatorów płatniczych. Powstał identyczny łańcuszek, jak w przypadku budowy autostrady - zwraca uwagę Tyrybon.
Filharmonia: zapłaciliśmy wszystko
Remont rzeszowskiej filharmonii kosztował ok. 50 mln zł. Na inwestycję udało się zdobyć fundusze z UE. Dyrekcja filharmonii już rozliczyła remont. Kilka razy była też kontrolowana.
- Doszły do mnie informacje, że niektóre firmy nie otrzymały pieniędzy. My jednak głównemu wykonawcy zapłaciliśmy wszystko - zapewnia Paweł Stochmal, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych filharmonii.
- Mało tego, wraz z każdą kolejną fakturą wykonawca dostarczał nam oświadczenia, z których wynikało, że regulowane są na bieżąco płatności wobec zgłoszonych nam podwykonawców. Na pozostałe firmy, które nie zostały nam oficjalnie zgłoszone, nie mieliśmy już wpływu - tłumaczy wicedyrektor Filharmonii Podkarpackiej.
Przetarg na remont wygrało konsorcjum, na czele którego stanęła warszawska firma Budimex - Dromex.
- Budimex nie zalega z płatnościami dla podwykonawcy firmy KON - BUD. Jedyna płatność, o jakiej być może mówi KON - BUD, to kaucja - wyjaśnia Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimexu.
- Nie zwróciliśmy podwykonawcy kaucji, ponieważ firma o nią nie wystąpiła, a jest to warunkiem wypłaty. Podwykonawca musi wystawić gwarancję jakości, podpisać ją i wtedy jest podstawa do wypłaty kaucji. Mimo naszych próśb podwykonawca nie dopełnił formalności i nie wystąpił o zwrot kaucji. Kilka dni później okazało się, że KON - BUD został zajęty przez komornika, a więc teraz to właśnie komornik, a nie KON - BUD może się do nas zwrócić o kaucję - dodaje rzecznik.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?