Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winters: mój pierwszy kontrakt we wrześniu

Michał Czajka
W akcji Daniel Lewis (3) i Frederic Winters (15)
W akcji Daniel Lewis (3) i Frederic Winters (15) Jason Franson
- Oferta z Rzeszowa była małą niespodzianką - przyznaje kanadyjski przyjmujący Frederic Winters, który dołączył do Asseco Resovii.

Ostatnio grałeś w brazylijskim klubie Sada Cruizero a teraz zdecydowałeś się dołączyć do Asseco Resovii. Dlaczego twój wybór padł na ten klub?

Wcześniej odrzuciłem kilka ofert, bo nie były dla mnie korzystne i, prawdę mówiąc, byłem przygotowany na małą przerwę, żeby poczekać na coś lepszego. Jednak wtedy odezwała się Resovia i ich propozycja bardzo mi się spodobała, więc zdecydowałem się na razie odłożyć wakacje.

Grasz już bardzo długo, ale to będzie twój debiut w lidze polskiej.

To prawda. Taki pierwszy poważny sezon dla mnie był w latach 2004/2005. Później było sporo okazji, żeby dołączyć do jakiegoś polskiego klubu, ale jakoś nigdy się nie udało. Powody były różne - albo otrzymywałem lepsze oferty gdzieś indziej, albo lepsze zespoły się o mnie upominały.

Byłeś zaskoczony ofertą z Rzeszowa?

Tak, muszę przyznać, że do była mała niespodzianka, bo byłem poza Europą już dosyć długo. Co więcej, Asseco Resovia nigdy wcześniej nie wyrażała zainteresowania moją osobą. Dołączyłem do jednego z najlepszych klubów w Europie i nie straciłem żadnych zawodów.

To w sumie fakt, bo podpisałeś kontrakt z Resovią w ostatniej chwili. Lubisz takie akcje „last minute”?

(śmiech) To w sumie był pierwszy raz, gdy podpisałem kontrakt we wrześniu. We wcześniejszych latach zawsze udawało mi się dogadać z klubami wcześniej. Ostatecznie jednak wyszło wszystko bardzo dobrze dla mnie.

Do tej pory grałeś w jedenastu krajach. Lubisz przeprowadzki?

Jeżeli znalazłby się świetny klub, który chciałby podpisać ze mną dłuższą umowę, byłoby to kuszące. Z drugiej jednak strony, fajnie jest zobaczyć i żyć w wielu różnych krajach.

W Rzeszowie oczekiwania są zwykle spore. Lubisz takie wyzwania?

Wyzwania zawsze wychodzą już od zawodników i każdy jest do tego przyzwyczajony. Gracze mają jednak zawsze wsparcie z klubu czy od publiki. Jeśli chcesz wygrywać, wtedy wyzwania są dla ciebie przyjemnością.

Masz na swoim koncie już wiele sukcesów. Które uważasz za najważniejsze?

Myślę, że fakt, iż byłem w pierwszej grupie zagranicznych zawodników w Chinach był dla mnie naprawdę istotny. Przyczyniliśmy się do zdobycia pierwszego tytułu mistrzowskiego przez nasz klub po ponad 30 latach. To wspaniałe doświadczenie, które dzieliłem z takimi zawodnikami jak Steve Brinkman czy Salvador Hidalgo Oliva.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24