Wielki kontrakt na budowę nowego mostu w Rzeszowie dla Niemców

- To jeden z największych kontraktów drogowych w historii Rzeszowa. Wykonawca musi zbudować wysoki na ponad 100 metrów i długi na ponad 400 metrów, podwieszany most. Doprowadzi do niego 2,5 km dróg dojazdowych. W ten sposób domkniemy północną obwodnicę miasta i stworzymy kierowcom jadącym od Lublina na Przemyśl trasę z dala od centrum miasta - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Nowy most i droga to pierwszy etap trasy, która do 2020 roku ma połączyć rondo im Jacka Kuronia z ul. Krakowską. Po drodze dwupasmówka przetnie ul. Lubelską i Warszawską. Przejmie samochody, które nie zdecydują się skorzystać z powstającej wyżej obwodnicy autostradowej.

Podpisanie umowy było możliwe dzięki zakończeniu kontroli przetargu, którą ze względu na dużą wartość inwestycji musiał przeprowadzić Urząd Zamówień Publicznych w Warszawie. Wcześniej wybór urzędników prześwietliła także Krajowa Izba Odwoławcza, do której od rozstrzygnięcia przetargu odwołała się firma Mosty Łódź.

- Jej oferta była droższa od Bilfingera, dlatego nie została wybrana. KIO odrzuciła protest - mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Zadaniem firmy Bilfinger będzie przekucie gotowej koncepcji drogi w projekt budowlany. Potem firma będzie musiała go zrealizować. Czas na zakończenie robót dostanie do końca 2015 roku.

Do wartej 171 mln zł inwestycji miasto chce otrzymać unijną dotację. Prezydent Tadeusz Ferenc pieniędzy szuka w puli oszczędności, jakie Rzeszów, Lublin, Olsztyn, Białystok i Kielce poczyniły na realizacji swoich programów transportowych. Rozmowy w tej sprawie już trwają, urzędnicy liczą nawet na 85 procent dofinansowania.