Trawy znowu płoną

W niedzielę policjanci zatrzymali w Gorzycach jednego z nich, przedwczoraj strażacy interweniowali przy pożarze suchych traw w Tarnobrzegu.

- Ludzie, którzy to robią, nie zdają sobie sprawy z zagrożenia dla mienia ludzkiego, a także życia. Każdego roku w naszym województwie giną ludzie w pożarach, które sami wzniecają - mówi Edward Szlichta, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.

W niedzielne popołudnie policjanci interweniowali w Gorzycach. Tam 48-letni mężczyzna w pobliżu zabudowań gospodarskich wypalał trawę i zarośla.

- Człowiek ten rozniecił on ogień, który sięgał do wysokości pięćdziesięciu metrów, stwarzając zagrożenie dla siebie i pobliskich zabudowań. Natychmiastowa interwencja policjantów zakończyła się skutecznym ugaszeniem ognia - mówi komisarz Beata Jędrzejewska - Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Następnego dnia też nie było spokojnie. Około godziny 13.45 strażacy wezwani zostali do pożaru suchych traw, nieopodal stawów wędkarskich przy ulicy Skłodowskiej - Curie w Tarnobrzegu. Ogień błyskawicznie się rozprzestrzeniał. Istniało zagrożenie, że płomienie przeniosą się na pobliski las. Na szczęście strażacy zdołali ugasić płomienie.