Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich radiostacje działają zawsze

JERZY MIELNICZUK
Rodzinne zdjęcie uczestników 42 Zjazdu Polskiego Klubu UKF.
Rodzinne zdjęcie uczestników 42 Zjazdu Polskiego Klubu UKF. AUTOR
STALOWA WOLA. Krótkofalowcy mówią o sobie, że są jedną wielką rodziną. Jak to w rodzinie bywa, wszyscy są po imieniu. - Jestem Marian SP7HGT - przedstawił mi się jeden ze stalowowolskich członków rodziny.

W sobotę i niedzielę w Stalowej Woli odbył się 42 Zjazd Polskiego Klubu UKF. Zawsze organizuje go Stowarzyszenie Miłośników Łączności Radiowych na Falach UKF. Stowarzyszenie to liczy 59 członków płacących składki i 160 sympatyków z kraju, a nawet spoza naszych granic. Te liczby nie odzwierciedlają rzeczywistej wielkości rodziny, bo fale radiowe, a zwłaszcza krótkie, granic nie znają. To oznacza, że w każdej chwili każdy z nich może sobie porozmawiać z kimkolwiek, kto ma włączony odbiornik. Takich ludzi jest wiele tysięcy.
Każdy zjazd jest organizowany w innych miejscach Polski. - To aktywizuje lokalne środowiska radiofalowców, a przy okazji promuje region - mówi Marian SP7HGT. Gościem ostatniego Zjazdu PK UKF był prof. Witalij Niczoga (UR5WQA) z Politechniki Lwowskiej. Stalowowolscy krótkofalowcy są dość prężni. W Klubie Łączności LOK SP7KKX działa ok. 30 osób. W większości są to ludzie młodzi, którzy wyszli ze szkolnego Klubu SP7KPK w Zespole Szkół nr 1. W krajowej rodzinie krótkofalowców nie ma aż tak wielu młodych ludzi. Telefony komórkowe stały się powszechne, podobnie jak internet i nawiązanie łączności z najodleglejszym miejscem globu stało się bezproblemowe.
Krótkofalarstwo, jak mówili uczestnicy stalowowolskiego zjazdu, to nie jest już tylko nawiązywanie łączności. To zdobywanie dla niej nowych przestrzeni. Nie ma dla nich zjawisk, których nie można by było wykorzystać dla przesyłu fal. Wykorzystują więc odbicia od zorzy polarnej, chmury, księżyca, a nawet śladu meteoru czy od czoła lecącego samolotu. - Jesteśmy zawsze tam, gdzie szwankuje konwencjonalna łączność - mówili uczestnicy zjazdu. - W momentach kryzysowych telefony komórkowe nie działają, a nasze radiostacje zawsze. Tak było chociażby podczas wielkiej powodzi na Dolnym Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24