Marian Pędlowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, wydał we wrześniu nakaz rozbiórki krzyża postawionego na działce, będącej własnością gminy Stalowa Wola. Stało się to w dwa i pół roku od wkopania krzyża. Tyle trwały procedury odwoławcze miasta i parafii Opatrzności Bożej. Strona kościelna przegrała wszystkie odwołania, także w Naczelnym Sądem Administracyjnym. Ksiądz od września jest wzywany do usunięcia samowoli budowlanej.
Sprawa krzyża pojawiła się na ostatniej sesji w Stalowej Woli. Radny Lucjusz Nadbereżny zaproponował, aby miasto wydzierżawiło parafii na dziesięć lat działkę wokół krzyża w promieniu ośmiu metrów, gdzie wierni mogliby się modlić. Zaproponował, aby projekt uchwały wprowadzić pod obrady.
- Ten projekt może nas połączyć. Zniknie wizerunek miasta, które postrzegane jest jako walczące z krzyżem - tłumaczył Nadbereżny.
Do dyskusji włączył się Jan Sibiga:
- Nie bójmy się krzyża, który od dwóch tysięcy lat jest symbolem miłości, a my mamy do niego prawo jako naród chrześcijański.
Radni trzynastoma głosami przeciwko dziesięciu odrzucili zamiar włączenie tego punktu pod obrady.
- Jeżeli ksiądz nie zapłaci kary, zostanie mu ściągnięta przez Urząd Skarbowy z karnymi odsetkami. Jeśli krzyża nie usunie, krzyż może zostać usunięty przez wynajęta firmę, a koszty tego pokryje parafia - tłumaczy inspektor Marian Pędlowski.
Ksiądz Warchoł nie chce o krzyżu rozmawiać z dziennikarzami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?