Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słaby kurs dolara problemem dla eksporterów

Jerzy Mielniczuk
- Kiedyś odrobimy dzisiejsze straty - mówi Zbigniew Nita, rzecznik prasowy HSW.
- Kiedyś odrobimy dzisiejsze straty - mówi Zbigniew Nita, rzecznik prasowy HSW. Fot. Jerzy Mielniczuk
Niski kurs dolara cieszy tych, którzy przed laty zaciągnęli kredyty w amerykańskiej walucie. Martwi znacznie większą rzeszę ludzi uzależnionych od eksportu.

O ile kiedyś o emigrantach do USA mówiło się w kategorii szczęśliwców, to teraz kupujący bilet za ocean, wzbudza co najmniej zdziwienie. Emigracja zarobkowa do Ameryki, najzwyczajniej się nie opłaca. Polonijne firmy, głównie budowlane, mają kłopot z robotnikami, bo do Anglii czy Norwegii znacznie bliżej, a tamtejsza waluta jeszcze w miarę dobrze stoi.

Kiedyś sobie odbiją straty

Są u nas firmy, które żyją z eksportu. Znamy kilka małych rodzinnych firm, które zawiesiły działalność, do czasu, aż kurs dolara zacznie piąć się w górę. Inne, jak chociażby Huta Stalowa Wola, nie mogą sobie pozwolić na taki gospodarczy letarg. Kontrakty opiewające na olbrzymie kwoty, są zawierane na długie terminy.

Wydłużone terminy płatności są czymś normalnym. Kontrahent płaci jak najpóźniej za maszyny budowlane, a w tym czasie dolar spada.

- Straty podliczymy, gdy zamkniemy rok finansowy - mówi Zbigniew Nita, rzecznik prasowy HSW. - Najistotniejsze jest to, że nie tracimy kontrahentów, bo kurs dolara kiedyś zacznie rosnąć, a wtedy odbijemy sobie dzisiejsze straty.
Utrzymać się na rynku

Stalowowolska "Mista" też produkuje maszyny budowlane i w 80. proc. sprzedaje je za granicą. Gdy kurs dolara zaczął spadać, handlowcy "Misty" zaczęli rozliczać się w euro. Teraz euro też spada i maszyny produkowane w Stalowej Woli stają się drogie, a to grozi wyparciem z rynków przez konkurencję. Chcąc utrzymać rynki, trzeba obniżać ceny maszyn, bo innym wyjściem z sytuacji są już tylko zwolnienia pracowników.

Spokojnie na kurs dolara patrzą pracownicy Fabryki Firanek "Wisan" w Skopaniu, która też sporo eksportuje do Ameryki.

- Nie mamy wielu długoterminowych kontraktów, a obecnie sprzedajemy wszystko przeliczając wartość towaru na złotówki - mówi Jacek Kwintowski. - Czasami nawet taniej kupujemy komponenty za dolary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24