Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotacja miała ułatwić życie chorej, ale ta zmarła. Mężowi grożą długi

Ewa Kurzyńska
- Żona nie dożyła montażu windy, a niedoszły wykonawca domaga się ode mnie w sądzie pieniędzy - mówi Mariusz Baryła
- Żona nie dożyła montażu windy, a niedoszły wykonawca domaga się ode mnie w sądzie pieniędzy - mówi Mariusz Baryła Bartosz Frydrych
Winda dla chorej dotarła dzień po jej śmierci. Rodzina liczyła na pomoc, ale dotacji nie wypłacono.

W 2014 r. walcząca z rakiem Danuta Baryła wystarała się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Rzeszowie o dotację na montaż windy transportowej i dostosowanie łazienki do potrzeb osoby niepełnosprawnej.

Nagła śmierć chorej

- Żona chorowała od pięciu lat i rak sprawił, że coraz częściej poruszała się na wózku inwalidzkim. Dotacja wyniosła 40 tys. zł, a my mieliśmy dołożyć do inwestycji 20 proc. pieniędzy. Prace już miały ruszyć, podpisane były wszystkie dokumenty, gdy 13 lipca 2014 r. żona nagle zmarła - wspomina ze smutkiem Mariusz Baryła.

Mężczyzna twierdzi, że już tego samego dnia telefonicznie powiadomił o tym fakcie wykonawcę.

- Niestety, dzień po tej rozmowie dotarła do mnie winda, która miała kosztować ok. 30 tys. zł. Jakby tego było mało, z chwilą śmierci żony cofnięto decyzję o dofinansowaniu - mówi pan Mariusz.

Sprawa trafiła do sądu

Jak się okazało, był to dopiero początek problemów:

- Choć żadne prace nie ruszyły, dostałem od niedoszłego wykonawcy przedsądowe wezwanie do zapłaty 14 tys. zł. Wystawiono je, choć wcześniej wpłaciłem 6 tys. zł zaliczki i nie domagałem się zwrotu tych pieniędzy, traktując je jako rekompensatę. Mimo to sprawa trafiła do sądu. Boję się, że będę musiał ponieść koszty windy. Nie dość, że straciłem żonę, potem jeszcze pracę, którą wykonywałem od 20 lat, to grożą mi długi - martwi się pan Mariusz.

Mężczyzna miał nadzieję, że ewentualne koszty, które wyliczył wykonawca, uda się pokryć z przyznanej dotacji.

- Do inwestycji nie doszło z powodu tragedii, jaka nas spotkała. Nie było w tym naszej złej woli. Sytuacja jest wyjątkowa i liczyłem, że urzędnicy wezmą to pod uwagę. Czuję żal, tym bardziej że w momencie podpisywania umowy o dofinansowanienie nie zostaliśmy poinformowani, iż w przypadku śmierci żony dotacja zostanie wstrzymana - podkreśla pan Mariusz.

Co na to urzędnicy?

W rzeszowskim PCPR zapewniają, że informacja o konieczności wstrzymania dotacji w przypadku śmierci beneficjenta jest przekazywana wnioskodawcom już na etapie składania wniosku.

- Dotacja została przyznana konkretnej osobie, nie podlega dziedziczeniu i w chwili śmierci beneficjenta wypłata pieniędzy staje się niemożliwa. Ale to nie znaczy, że nie próbowaliśmy pomóc. Kontaktowałem się z dostawcą urządzenia, prosząc go o wyrozumiałość. Zasięgaliśmy też opinii prawników, czy możliwe jest przekazanie części dofinansowania na pokrycie ewentualnych kosztów. Ale nie ma takiej możliwości - tłumaczy Jacek Górak z PCPR w Rzeszowie.

Czy biorąc pod uwagę wyjątkowość sytuacji, możliwa jest dotacja celowa, by pomóc panu Mariuszowi?

- Nasza jednostka nie dysponuje środkami finansowymi na realizację zasiłków celowych. Być może taka pomoc byłaby możliwa w ośrodku pomocy społecznej w rejonie zamieszkania rodziny zmarłej - zastanawia się Jacek Górak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24