Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne protesty na Pobitnem przeciwko budowie wieżowca

Bartosz Gubernat
Mieszkańcy nie chcą budowy wieżowca w sąsiedztwie domów jednorodzinnych.

Na osiedlu Pobitno, jednym z najstarszych w mieście, dominuje niska zabudowa. Między dwoma cmentarzami - „Pobitno” i „Wilkowyja” stoją głównie domy jednorodzinne, a bloki mają 4-5 pięter wysokości. Tylko przy ul. Małopolskiej dwa najwyższe budynki mają 11 pięter. Spora cześć terenu zajmują ogródki działkowe.

Problemy komunikacyjne

Wolnych działek jest tu niewiele. Jedną z największych z nich, w rejonie ul. Małopolskiej i Kurpiowskiej kupił rzeszowski deweloper, który chce wybudować w tym miejscu kolejny blok. - Z przedstawicielami tej firmy spotykaliśmy się wielokrotnie. Pierwszy plan, jaki nam przedstawili zakładał budowę bloku dopasowanego do osiedla. Od strony domów jednorodzinnych miał mieć 4-5 kondygnacji, a z drugiej strony, przy istniejących blokach miał osiągnąć wysokość 8-9 pięter. I takie plany zaakceptowaliśmy, bo jesteśmy świadomi, że mieszkamy w mieście, a ono musi się rozwijać - mówi Adam Napiórkowski, przewodniczący rady osiedla Pobitno.

Kiedy wydawało się, że wszystko jest ustalone, wydział architektury Urzędu Miasta Rzeszowa wydał deweloperowi warunki zabudowy dla działki. Urzędnicy dopuścili budowę bloku o wysokości od 18 do 25 pięter. Mieszkańcy osiedla Pobitno stanowczo zaprotestowali i odwołali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Tu warunki zostały uchylone. Jednocześnie trwały kolejne spotkania, w których poza protestującymi brali udział przedstawiciele urzędu miasta i dewelopera. Ustalono na nich, że zabudowa zostanie w projekcie obniżona, a miasto zajmie się takim zagospodarowaniem terenu, aby zrekompensować mieszkańcom niedogodności związane z budową.

- Postulowaliśmy o przeniesienie wyjazdu z garażu podziemnego nowego bloku. Deweloper widzi go od strony ul. Małopolskiej, ale ona jest ślepa i już dzisiaj całkowicie zastawiona samochodami. Dodatkowo służy jako dojazd do przedszkola. Jeśli obciążymy ją dodatkowo, zapanuje tu chaos, a kierowcy będą sobie skakać do gardeł. Lepsze wyjście to wyjazd do ul. Kurpiowskiej - martwi się Adam Napiórkowski.

Nowe warunki, stary problem

Mieszkańcy prosili też o plac zabaw. Obiecano im wybudować go na terenie pobliskich ogródków działkowych. Także tędy miasto zamierza poprowadzić drogę - nowy wyjazd z osiedla. - Niestety nic w tych sprawach nic się nie dzieje - twierdzi Napiórkowski.

Ale urzędnicy wydali deweloperowi nowe warunki zabudowy, w których dopuszczają zabudowę wysoką nawet na 60 metrów. To nie podoba się mieszkańcom domów jednorodzinnych, którzy nie chcą tak wysokiego budynku tuż za ogrodzeniami. Okazuje się, że tym razem ich skargi raczej nie przyniosą efektu.

- Decyzja o warunkach zabudowy wydana przez nas została zaskarżona przez mieszkańców do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ale otrzymaliśmy już odpowiedź, że warunki zostają utrzymane. Inwestor może więc w oparciu o nie realizować swoją inwestycję - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Deklaruje, że miasto wywiąże się z obietnicy budowy wyjazdu z osiedla i placu zabaw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24