Na Przybyszówce rozbudowują dom kultury

Nowy dom kultury przy ul. Herbowej nazywa się „Country”. Nazwa nie jest przypadkowa, pochodzi od klubu, który działał tu przed przebudową. Mieszkańcy bardzo go lubili, dlatego poprosili władze miasta o takie nawiązanie do przeszłości. To jeden z najnowocześniejszych tego typu budynków w mieście.
Sala widowiskowa i pracownie

- Dom kultury ma 500 m kw. powierzchni, jest budynkiem parterowym, ale z użytkowym poddaszem. Są tu pracownie, kuchnia i przede wszystkim sala widowiskowa - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Wykonanie domu kultury kosztowało 1,7 mln zł. Budowa trwała ponad dwa lata. Rzeszowski Dom Kultury zorganizuje tu wiele zajęć, m.in. naukę gry na pianinie, keyboardzie i gitarze. Będą też warsztaty wokalne, taneczne, teatralne oraz zajęcia z garncarstwa i nauka języka angielskiego. Osoby dorosłe będą mogły korzystać m.in. z siłowni i aerobiku, oraz lekcji języka angielskiego. Dla seniorów zaplanowano lekcje podstaw korzystania z internetu. Dyrekcja RDK zapewnia, że przygotowując grafik pochyli się także nad propozycjami zajęć, jakie zgłoszą mieszkańcy Budziwoja.

Prace trwają

Rozbudowa domu kultury trwa także na osiedlu Przybyszówka.

- To będzie budynek trzykondygnacyjny. Na parterze pomieści bibliotekę, pokój rady osiedla oraz garaż i pomieszczenia socjalne dla ochotniczej straży pożarnej. Na piętrze planujemy salę widowiskową o powierzchni 219 m kw. wraz zapleczem. Obok niej powstanie także siłownia i jej zaplecze - mówi Maciej Chłodnicki.

Na drugim piętrze mieszkańcy dostaną salę plastyczną, muzyczną, wystawienniczą i komputerową. Zajęcia będą tu organizowane już w przyszłym roku. Podobnie jak występy artystów w siedzibie RDK przy ul. Staromiejskiej. Budynek niedawno przeszedł remont, ale ku zdziwieniu rady osiedla, nie zbudowano w nim sali widowiskowej, dlatego dzieci musiały występować w niewielkim pomieszczeniu przypominającym szkolną salę gimnastyczną. Nie było tu ani magazynu, ani miejsca, w którym można się przebrać.

Urzędnicy tłumaczą, że wówczas nie dysponowali terenem na dodatkowe pomieszczenia. Po wyburzeniu stojącego po sąsiedzku domu strażaka sytuacja się zmieniła. Sala wraz z garderobami i sanitariatami jest już budowana na działce po remizie.