Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja w centrum Rzeszowa. Autobusy i pociągi w jednym miejscu

Bartosz Gubernat
Rzeszowskie centrum komunikacyjne ma powstać. na terenie miedzy ul. Grottgera i Kochanowskiego. Plan obejmuje także działki po północnej stronie torów kolejowych (na zdjęciu po lewej), gdzie stoi m.in. zabytkowa hala wachlarzowa.
Rzeszowskie centrum komunikacyjne ma powstać. na terenie miedzy ul. Grottgera i Kochanowskiego. Plan obejmuje także działki po północnej stronie torów kolejowych (na zdjęciu po lewej), gdzie stoi m.in. zabytkowa hala wachlarzowa. KRZYSZTOF KAPICA
Ponad 400 mln zł ma kosztować budowa Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego.

Chociaż pomysł nie jest zupełnie nowy, bo już kilkanaście lat temu sugerowali go planiści, do tej pory miasto nie podejmowało konkretnych działań w kierunku wcielenia go w życie. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na problemy z włączeniem w inwestycję zamkniętych dotychczas terenów kolejowych od strony ul. Kochanowskiego. Ponieważ PKP niedawno je odblokowało, władze miasta postanowiły odkurzyć dawne plany. Wycenianą na ponad 400 mln zł budowę urzędnicy zaproponowali marszałkowi województwa jako jedno z kluczowych zadań miasta na nowe rozdanie unijnych pieniędzy. Zarząd województwa uznał ją za interesującą i wciągnął na okrojoną listę, zawierającą najciekawsze podkarpackie projekty na lata 2014-2020.

Co kryje się pod tym projektem? RCK to potężne tereny przeznaczone na obsługę pasażerów autobusów komunikacji miejskiej i międzymiastowej, kolei oraz prywatnych busów. Mają objąć obecne dworce PKP i PKS, a także nowe działki, po północnej stronie torów. We wtorek zlecając przygotowanie planu zagospodarowania tej okolicy radni wykonali kolejny krok w kierunku budowy centrum. - Nowy plan obejmie dodatkowo właśnie 4 hektary terenów kolejowych od strony ul. Kochanowskiego, na których stoi m.in. jedna z dwóch zabytkowych parowozowni. W tym miejscu ma powstać węzeł, który skupi wszystkie rodzaje transportu spotykające się w tej okolicy. Całość mają uzupełnić powierzchnie handlowo-usługowe i parkingi - tłumaczy Grzegorz Tarnowski, dyrektor Biura Gospodarki Mieniem Urzędu Miasta Rzeszowa.

O konieczności budowy centrum świadczy potężna liczba pasażerów korzystających z komunikacji w tej okolicy. Tylko na dworcach głównym i podmiejskim PKS odprawia się codziennie 710 autobusów, a przez stację PKP przewija się ok. 100 pociągów osobowych. Łącznie z kursami autobusów MPK oraz prywatnych busów zatrzymujących się w rejonie ul. Grottgera to w sumie ponad 20 tysięcy pasażerów na dobę. - Gołym okiem widać, że w Rzeszowie brakuje dla nich dworca przesiadkowego z prawdziwego zdarzenia. Największy problem w tym, że gdzie indziej zatrzymują się teraz autobusy podmiejskie i międzymiastowe, osobne przystanki ma komunikacja międzynarodowa i prywatne busy. Trzeba je skumulować w jednym miejscu - przekonuje Robert Kultys, radny PiS.

W tym celu nowy plac od strony ul. Kochanowskiego planiści proponują połączyć z obecnymi dworcami podziemnym tunelem. - Można go wykonać np. poprzez przedłużenie obecnego przejścia pod torami, na perony dworca kolejowego - wyjaśnia dyrektor Tarnowski.

Ale wspólna platforma przystankowa to nie wszystko. Pieniądze, o które stara się miasto mają wystarczyć także na przebudowę okolicznych dróg. - Aby w rejonie ul. Kochanowskiego mogły swobodnie kursować autobusy, ulicę trzeba przebudować. Konieczna jest m.in. korekta ostrych zakrętów oraz wjazdów i wyjazdów w boczne drogi. Trzeba także poszerzyć jednokierunkowy przejazd pod wiaduktem kolejowym w ciągu ul. Batorego i pomyśleć o nowym moście na Wisłoku, który połączyłby ul. Siemieńskiego z al. Rejtana - wylicza Łukasz Dziągwa, szef Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Miasto chce, aby o część handlową inwestycji zadbał prywatny inwestor. W ten sposób centrum komunikacyjne powstało np. w Krakowie, gdzie obok dworca głównego działa potężna galeria handlowa. Ale jak zauważa Konrad Fijołek, radny SLD, w Rzeszowie o pozyskanie takiego inwestora będzie trudno. - Niedaleko dworca, przy wiadukcie Tarnobrzeskim powstała olbrzymia Galeria Rzeszów. Nie sądzę, aby w takiej sytuacji ktoś zdecydował się wybudować kawałek dalej kolejny tego typu obiekt - mówi Fijołek. Jego zdaniem miasto powinno skorzystać z tzw. partnerstwa publiczno prywatnego. - My stworzylibyśmy ośrodek przesiadkowy, który generowałoby duży ruch pieszych, a pasażerowie byliby dla właściciela części komercyjnej klientami. To uczciwe rozwiązanie, zakładające podział kosztów, ale i ryzyka związanego z budową - przekonuje radny Fijołek.

Zdaniem radnego Kultysa, aby wykorzystać szansę miasto powinno jednak powalczyć o zakup terenów kolejowych, które na sprzedaż zostaną wystawione już na przełomie tego i przyszłego roku. - Tylko mając je w garści można swobodnie planować inwestycję. Wówczas to Rzeszów będzie mógł wybrać sobie partnera. Współpraca z inwestorem, który będzie nam narzucony może być natomiast bardzo trudna - mówi Kultys.
Niezależnie od rozmów z marszałkiem władze Rzeszowa rozmawiają już na temat RCK z PKS. - My także jesteśmy inwestycją zainteresowani. Owszem, naszym właścicielem są okoliczne gminy, ale im także zależy na dobrej komunikacji z Rzeszowem. Nie ma problemu, że pieniądze trzeba zainwestować w mieście. Dlatego nie przewiduję żadnych komplikacji z naszej strony - zapewnia Wiesław Szeliga, prezes PKS Rzeszów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24