Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesi: w centrum Rzeszowa kierowcy wyrzucili nas na jezdnię

Bartosz Gubernat
Samochody utrudniają przejście pieszym i niszczą chodnik. Odkąd zaczęły tu parkować, na starym asfalcie utworzyły się koleiny. Stoi w nich woda, a piesi depczą po plamach oleju. Wczoraj kierowcy byli bardziej "uprzejmi" i stawali na chodniku tylko dwoma kołami. Ale za to utrudniali ruch na jezdni.
Samochody utrudniają przejście pieszym i niszczą chodnik. Odkąd zaczęły tu parkować, na starym asfalcie utworzyły się koleiny. Stoi w nich woda, a piesi depczą po plamach oleju. Wczoraj kierowcy byli bardziej "uprzejmi" i stawali na chodniku tylko dwoma kołami. Ale za to utrudniali ruch na jezdni. Krystyna Baranowska
Piesi mają dość kierowców blokujących chodniki w rejonie dworca PKS w Rzeszowie.

W sprawie zastawionych samochodami okolic dworca PKS w Rzeszowie odebraliśmy już kilkanaście telefonów i maili. Kolejny - wczoraj przed południem.

- Jestem matką dwójki dzieci. Syn ma trzy lata, córka półtora roku. Mieszkam w centrum, gdzie niemal codziennie chodzę na spacery i zakupy. Jedną ręką pcham wózek, drugą prowadzę dziecko. Od kilku tygodni mam z tym coraz większy problem. Na wysokości dworca PKS chodniki są szczelnie zastawione samochodami. Trudno tu przejść pojedynczej osobie. Z wózkiem w ogóle nie ma o tym mowy. Dlatego muszę chodzić przez dworzec, przeciskając się między podróżnymi po peronie. Poproście strażników miejskich, aby zrobili z tym porządek - apeluje pani Aneta.

Wczoraj ok. godz. 12 pojechaliśmy na ul. Grottgera. Od strony dworca PKS chodnik był szczelnie zastawiony samochodami. Po stronie domu handlowego kierowcy zostawili pieszym więcej miejsca, ale kilku z nich również zaparkowało blisko zabudowań. Józef Wisz, komendant Straży Miejskiej w Rzeszowie zapewnia, że wie o problemie.

- Ale karanie kierowców przypomina walkę z wiatrakami. Moi funkcjonariusze są tam kilka razy dziennie. Problem w tym, że zaraz kiedy skończą wypisywać mandaty i odejdą, na chodniku parkują kolejne auta. Strażnicy musieliby tu stać przez całą dobę, a na to sobie pozwolić nie możemy, bo w Rzeszowie jest jeszcze sporo innych miejsc, w których musimy pilnować porządku - tłumaczy komendant Wisz.

Po interwencji pieszych, w tym tygodniu sprawą zajmie się komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego działająca przy prezydencie miasta. Na wniosek mieszkańców zespół specjalistów opiniujących rozwiązania komunikacyjne w Rzeszowie rozważy montaż znaku umożliwiającego holowanie samochodów z chodnika wzdłuż ul. Grottgera. - I wówczas na pewno będziemy je wywozić lawetą. Podobne akcje przeprowadziliśmy na ul. Granicznej i Kolejowej, gdzie prośby i apele nie pomagały przez lata. Teraz jest tam porządek - mówi komendant Wisz.

Ale zdaniem mieszkańców śródmieścia to nie załatwi całościowo problemu. Samochody, które tarasują w tej chwili chodniki przeniosły się tu z ul. Jabłońskiego, na której przed przebudową był parking. - Teraz jego miejsce zajął dodatkowy pas ruchu. Jeśli strażnicy przegonią kierowców z ul. Grottgera, zaczną blokować Jabłońskiego, oraz inne ulice. Zakazy parkowania to dobre rozwiązanie, ale trzeba pomyśleć także o parkingu, który przejmie te samochody.

Jak ustaliliśmy, miejsce na samochody planowane jest m.in. na tyłach dworca PKS, gdzie w tej chwili działa skład węgla. Miasto rozpoczęło już procedurę wywłaszczenia terenu. Kiedy go przejmie, część zamierza przeznaczyć na parking. Do końca roku garaż na ok. 150 samochodów ma zostać otwarty pod klasztornymi ogrodami oo. Bernardynów, w rejonie al. Piłsudskiego, Cieplińskiego i Sobieskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24