Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zostanie nowym rektorem Uniwersytetu Rzeszowskiego? Wybory w piątek

Andrzej Plęs
Kandydaci na rektora UR (od lewej):Dr hab. inż. Czesław Puchalski, prof. UR, absolwent Wydziału Techniki Rolniczej AR w Lublinie, doktorat z zakresu nauk technicznych, (1995), habilitacja (2002) – inżynieria rolnicza, od 2003 profesor UR. Obecnie Prorektor ds. Rozwoju i Politechniki Finansowej.Prof. dr hab. Aleksander Bobko, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (informatyka) i filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Uniwersytecie Jagiellońskim. Kolejne stopnie naukowe, aż do profesury w 2009 roku, zdobywał w zakresie filozofii. Obecnie Prorektor ds. Badań Naukowych i Współpracy z Zagranicą. Prof. dr hab. Marek Koziorowski, profesor zwyczajny Uniwersytetu Rzeszowskiego, dziekan Zamiejscowego Wydziału Biotechnologii., członek Prezydium Komitetu Biologii Rozrodu PAN. Współorganizator Zamiejscowego Wydziału Biotechnologii uczelni.
Kandydaci na rektora UR (od lewej):Dr hab. inż. Czesław Puchalski, prof. UR, absolwent Wydziału Techniki Rolniczej AR w Lublinie, doktorat z zakresu nauk technicznych, (1995), habilitacja (2002) – inżynieria rolnicza, od 2003 profesor UR. Obecnie Prorektor ds. Rozwoju i Politechniki Finansowej.Prof. dr hab. Aleksander Bobko, absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (informatyka) i filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Uniwersytecie Jagiellońskim. Kolejne stopnie naukowe, aż do profesury w 2009 roku, zdobywał w zakresie filozofii. Obecnie Prorektor ds. Badań Naukowych i Współpracy z Zagranicą. Prof. dr hab. Marek Koziorowski, profesor zwyczajny Uniwersytetu Rzeszowskiego, dziekan Zamiejscowego Wydziału Biotechnologii., członek Prezydium Komitetu Biologii Rozrodu PAN. Współorganizator Zamiejscowego Wydziału Biotechnologii uczelni.
Jutro odbędą się wybory nowego rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego. Od tego, kto będzie kierował uczelnią, zależy dalszy rozwój największej na Podkarpaciu uczelni wyższej.

Pracownicy Uniwersytetu Rzeszowskiego w prywatnych rozmowach nie ukrywają, że każdy uczelniany wydział chciałby mieć "swojego" rektora. Bo "swój" rektor to nie tylko prestiż, to także wpływy, preferencje w rozdzielaniu uczelnianych funduszy, nadzieja na bardziej dynamiczny rozwój swojej dziedziny wiedzy. O tym, kto przez najbliższe cztery lata pokieruje flagową podkarpacką uczelnią, zdecyduje jutro w wyborach 150 elektorów - przedstawicieli grona profesorskiego, doktorów i studentów. Zdecydują przy okazji, w którym kierunku popłynie UR.

Topnieje grono kandydatów

Z końcem marca było ich 14, przy czym dwóch nie wpisano na listę kandydatów, ponieważ nie spełniali kryteriów uczelnianej ordynacji wyborczej - nie pracowali w UR w wymaganym ordynacją wyborczą zakresie. Do drugiego etapu weryfikacji z pozostałej dwunastki dostało się sześcioro: prof. dr hab. Aleksander Bobko, prof. dr hab. Sylwester Czopek, dr hab. prof. UR Elżbieta Dynia, prof. dr hab. Marek Koziorowski, dr hab. inż. prof. UR Czesław Puchalski, prof. dr hab. Stanisław Uliasz. Pierwsze zebranie elektorów nie zaakceptowało dwojga: prof. Czopka i prof. Dyni. Oboje nie uzyskali wymaganych 10 proc. głosów poparcia elektorów uczestniczących w głosowaniu. Z finałowej czwórki z wyborczego wyścigu zrezygnował obecny rektor, prof. Uliasz. Z uzasadnieniem, że zamierza poświęcić się pracy naukowej.

Filozof, biotechnolog, inżynier

- Każdy z kandydatów reprezentuje pewną grupę osób, pracowników uczelni - zdradza jeden z wykładowców - I każda z tych grup liczy na to, że na najwyższym decyzyjnym stanowisku uczelnianym będzie miała swojego przedstawiciela. To w zasadzie walka pomiędzy uczelnianymi wydziałami.
Prof. Bobko i prof. Koziorowski ujmują ten stan bardziej dyplomatycznie: współpraca między uczelnianymi wydziałami jest niedostateczna. Czyli: każdy z uniwersytecki wydziałów to osobny byt, mający swoje oczekiwania i starający się o dominację w uczelni.

Po dekadzie istnienia, rzeszowska uczelnia publiczna wciąż nie ma takiej dziedziny (dziedzin?) wiedzy, która byłaby dla UR wiodąca. Odpowiadając na pytanie "Nowin", prof. Koziorowski wyliczył biotechnologię i nanotechnologię, mikroelektonikę i archeologię, jako te dziedziny, które w krótkim czasie mogłyby stać się "znakiem firmowym" uczelni. I jeszcze nauki medyczne, kiedy UR zakończy budowę Collegium Medicum. Nadzieje związane z naukami medycznymi dostrzega również prof. Bobko. I chyba podziela również oczekiwania, co do biotechnologii i nanotechniki, bo UR w te dziedziny bardzo mocno ostatnio inwestował. Z programu wyborczego dr. Puchalskiego wynika, że chciałby zadowolić wszystkie uczelniane dyscypliny naukowe, nie wyróżniając żadnej.

- Uczelnia zainwestowała w nowe budynki nauk biologicznych, w wyposażenie i i te budynki muszą teraz na siebie zarobić - kwituje jeden z pracowników naukowych uczelni.

Nasza siła, nasze słabości

Niedoinwestowanie, brak pieniędzy na działalność naukową - to słabości podkreślane przez kandydatów na rektora UR. I to samo pewnie można by usłyszeć w każdej innej uczelni. Odpowiadając na pytanie "N" prof. Koziorowski zdobył się na brutalną precyzję: najsłabszą stroną uczelni jest nauka.
- W ocenie parametrycznej uniwersytet jest w końcówce uniwersytetów - przypomina.

Dlaczego?

- Brak jakiejkolwiek strategii rozwoju nauki i kadry oraz brak jakiegokolwiek premiowania dla pracowników wyróżniających się w nauce - tłumaczy. - Pomimo zapisu w Statucie UR i w Strategii Rozwoju UR o premiowaniu nauki, przez 4 lata w tym kierunku zrobiono niewiele.
Ale dodaje, że siłą uczelni jest kadra naukowa. Poziom naukowy kadry doceniają prof. Bobko i dr Puchalski. Ten pierwszy dodaje, że badania naukowe są niedoinwestowane, czego przyczyn dopatruje się raczej poza uczelnią.

UR "producentem" bezrobotnych?

Pracownicy uczelni przypominają, że państwowa uczelnia uniwersytecka, jaką jest UR, ma nie tylko dostarczać rynkowi pracy siły roboczej, ale jest także (przede wszystkim?) ośrodkiem naukowym i dydaktycznym

Chyba nikt w UR nie łudzi się, że wybory nowego rektora będą dla uczelni przełomem. Oczekuje się raczej, że nowy kapitan wyprowadzi uczelnię z dotychczasowego dryfu w mniej więcej chociaż określony kurs. Tyle, że każdy z uczelnianych wydziałów preferuje kurs własny, nie zawsze zbieżny z kursem innego wydziału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24