W Rzeszowie na Rynku spotkali się działacze PiS

Ponad 50. parlamentarzystów PiS przyjechało w niedziele na Podkarpacie, żeby spotkać się z wyborcami. Najpierw był wiec na rzeszowskim Rynku, a potem politycy rozjechali się po regionie.

W grupie parlamentarzystów znalazła się Beata Szydło, wiceprezes partii, Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego, był też Joachim Brudziński, Antoni Maciarewicz oraz podkarpaccy posłowie, senatorowie i eurodeputowany Tomasz Poręba.

Co się z nami porobiło?

Uroczystości zakłócił uliczny sprzedawca chleba, który sam o sobie mówi, że jest trybunem ludowym. Przedstawia się jako "Kysy". Przez megafon recytował wiersze, które jak sam mówi, lęgną mu się w głowie. - Co się z nami porobiło, że się nam tak ciężko żyje. Zarabiamy także grosze i wydawać trza po trosze. A za ciężką pracę, mamy marną płacę - wykrzykiwał do megafonu. Poseł Andrzej Szlachta próbował go przekonać, że na takie wystąpienia przyjdzie czas później. Młodzi działacze PiS usiłowali go zagłuszyć krzycząc do mikrofonu "raz, dwa, trzy". W końcu "Kysy" zrezygnował i wiec mógł się rozpocząć.

Przyszło około 50 osób. Mariusz Błaszczak powitał gości, w sumie około 50 osób, po czym delegacja złożyła kwiaty pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki.

- Przyjechaliśmy na Podkarpacie, bo uważamy, tu bije serce Polski - zapewnił Błaszczak. - Chcemy odwiedzić wsie, miasta i miasteczka, żeby rozmawiać z ludźmi, żeby mówić o naszym programie, żeby przekonywać, że w czasach tak nieudolnych rządów, tylko Prawo i Sprawiedliwość jest alternatywą dla Polski.

Potem ostro skrytykował poczynania rządu Donalda Tuska, pomysł na reformę emerytalną nazw3ał próbą złupienia Polaków. Próbę likwidacji funduszu kościelnego określił jako atak na kościół.

- A kiedy zaczniecie walczyć o lepszą Polskę? - padło pytanie.

- Walczymy i walczyć będziemy - zapewnił Błaszczak. - Pamiętajcie, tylko PiS jest alternatywą dla Polski - zakończył.