Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka z sesji Rady Miasta w Rzeszowie. Prawica przyjdzie dokończyć obrady?

Bartosz Gubernat
W czwartek, przed głosowaniem w sprawie Malawy, z ratusza uciekło jedenastu radnych PiS i PO.
W czwartek, przed głosowaniem w sprawie Malawy, z ratusza uciekło jedenastu radnych PiS i PO. Archiwum/Bartosz Gubernat
W środę o 8.30 rano rzeszowscy radni mają dokończyć czwartkową sesję. Obrady przerwano, bo z sali uciekli rani PiS i czworo z pięciu przedstawicieli PO. - Czujemy się nękani tematem Malawy - tłumaczą swoje zachowanie.

Czwartkową, nadzwyczajną sesję zwołano na wniosek sprzyjających prezydentowi Tadeuszowi Ferencowi radnych SLD i Rozwoju Rzeszowa. Lewicowe kluby chciały po raz kolejny dyskutować na temat poszerzenia miasta o wieś Malawę z gminy Krasne i połączenie Rzeszowa z całą gminą Trzebownisko.

Ponieważ na co dzień, w liczącej 25 członków radzie SLD i RR mają tylko 11 głosów, przed sesją mówiło się, że prezydent liczy na absencje po prawej stronie. Kiedy wśród radnych PiS zabrakło Krystyny Wróblewskiej i Waldemara Szumnego (podlegają m.in. lewicowej wicemarszałek Annie Kowalskiej), w Rozwoju Rzeszowa zapanowały znakomite humory. Przeciwni do tej pory Malawie radni PiS i PO zostali bowiem z 11 głosami, a ponieważ Kazimierz Myrda z PO to zdeklarowany orędownik przyłączenia Malawy, prawica wiedziała, że głosowanie przegra.

- Niekoniecznie. My mamy asa w rękawie - puszczał oko Jerzy Cypryś, szef klubu PiS.

W rozgrywce o Trzebownisko jednak go nie wyciągnął.

- Musimy iść na północ, jeśli Rzeszów ma być metropolią. A przecież wszyscy się zgadzamy, że to dobry kierunek - motywował do głosowania za uchwałą Czesław Chlebek, szef RR.

- Kierunek dobry, ale metoda zła. Zgody ze strony władz Trzebowniska nie ma. Powinniśmy najpierw coś zaoferować mieszkańcom, a potem, jeśli ich przekonamy podejmować uchwałę - ripostował Andrzej Dec z PO.

Mimo, że krytycznie wobec uchwały wyrażali się także radni PiS, zdziesiątkowana prawica nie zdołała obronić swoich racji. Zwłaszcza, że przeciwko zagłosowali tylko Jerzy Cypryś i Jadwiga Stręk z PiS. Andrzej Dec a także pozostali przedstawiciele PiS wstrzymali się od głosu.

Przed głosowaniem w sprawie Malawy o przerwę w obradach poprosiła Jolanta Kaźmierczak z PO. Radni PiS i Platformy w pośpiechu opuścili salę obrad.

- Do widzenia - rzucił na odchodne jeden z nich.

- Do widzenia? - zdziwili się przedstawiciele lewicy.

Kiedy Konradowi Fijołkowi, wiceprzewodniczącemu Rady Miasta nie udało się zwołać radnych z powrotem na salę, niczym nauczyciel odczytał listę obecności.

- Nie mamy kworum, zatem przerywam sesję. Obrady wznowimy o 8.30 rano. Tym którzy opuścili salę bez usprawiedliwienia mogę potrącić diety i zamierzam z tego prawa skorzystać - mówi Fijołek.

Radni prawicy tłumaczą, że z sesji uciekli, bo czują się przez prezydenta Ferenca nękani Malawą. Czy w środę przyjdą do ratusza?

- Wszystko zależy od tego, ilu nas będzie. Jeszcze raz powtarzam, że w pełnym składzie pięć razy zagłosowaliśmy przeciwko Malawie i tym razem byłoby tak samo. Dlatego nasze czwartkowe zachowanie to nie ucieczka, próba manifestacji swojego zdania. Nie może być tak, że licząc na nieobecności prezydent nagina demokrację - mówi Jerzy Cypryś.

W poniedziałek radni PiS wydadzą w sprawie przerwanej sesji oficjalne stanowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24