Sytuacja podkarpackiego oddziału stała się dramatyczna, gdy okazało się, że związek, mimo wysiłków nie da rady spłacić długu po poprzednim, zwolnionym dyscyplinarnie kierownictwie. Chodzi o pieniądze, które związek powinien zapłacić PFRON i ZUS.
Co z długiem?
Związek prowadził rehabilitację niesłyszących i osób z wadą słuchu. Pracownicy (w regionie na etacie 10 osób, w Rzeszowie - 5) pomagali w załatwianiu spraw zawodowych, wychowawczych, urzędowych, socjalnych itp. Zapewniali tłumaczy języka migowego w urzędach, sądach, placówkach służby zdrowia. Organizowali spotkania, wystawy, imprezy sportowe, turnusy rehabilitacyjne.
- Sprawę bada prokuratura i pewnie zakończy się w sądzie. Staraliśmy się z wszystkich sił, by nadal działać i nie zostawić bez pomocy osób niesłyszących. W Rzeszowie jest ich około 600. W całym województwie w sumie ponad 2 tysiące - wyliczają Jadwiga Ożóg, prezes i Katarzyna Hul, wiceprezes podkarpackiego oddziału. - Jest nam niesamowicie przykro. Nie wiemy już, co dalej robić - przyznają. Zatrudnieni w związku pracownicy jeszcze w październiku dostali wypowiedzenia.
Zarząd napisał nawet pismo do PFRON z prośbą o umorzenie długu. Krzysztof Czechowski, p.o. rzecznika prasowego PFRON, nie miał wczoraj czasu na rozmowę, ale przed kamerami telewizyjnymi przyznał, że fundusz dopiero sprawdza, czy będzie to możliwe.
- Jeśli płatnik ma problemy, możemy mu zaproponować rozłożenie spłaty na raty albo przesunięcie terminu. Nie ma jednak możliwości całkowitego anulowania długu - wyjaśnia Małgorzata Bukała, rzecznik ZUS w Rzeszowie, która zna sytuację osób głuchych. Dzięki Związkowi przeszkoliło się w języku migowym kilku pracowników ZUS. W przypadkach bardziej skomplikowanych porad przychodzili tu z tłumaczami.
Proszą o ratunek
Wczoraj przedstawiciele Związku szukali pomocy w rzeszowskim ratuszu, choć miasto nie sprawuje nadzoru nad tą organizacją. Wiktoria Buras, niepełnosprawna z Rzeszowa, miała łzy w oczach. Wielokrotnie korzystała z pomocy pracowników związku. Tłumacze migowi pomagali jej, gdy musiała jechać na operację okulistyczną do Lublina.
Wacław Babiarz, z Rzeszowa, który też zjawił się w urzędzie, chciał nawet strajkować. - Nie mogę się pogodzić z tą decyzją. Taka organizacja jest nam potrzebna - podkreślał.
Stanisław Sienko, wiceprezydent miasta i Luciana Rozborska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej znaleźli sposób, na to, by nie zostawić bez pomocy niepełnosprawnych rzeszowian.
- W drugiej połowie stycznia MOPS zatrudni na umowę zlecenie tłumacza migowego, wskazanego przez Związek - mówią. - Na razie na trzy miesiące, by się zorientować, w jakim stopniu będzie on faktycznie potrzebny i wykorzystywany.
A co z innymi niesłyszącymi z regionu? Czy pomogą im marszałek i wojewoda? Ich rzecznicy obiecali, że zainteresują się sprawą.
Jak podkreślają jego szefowie, długi spowodowały, że nie może on brać udział w konkursach i starać się o pieniądze unijne.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu