Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Churching, czyli nowa moda na szukanie swojego kościoła

Alina Bosak
Niedzielna msza o godz. 10 u dominikanów jest jedną z najbardziej obleganych w Rzeszowie.
Niedzielna msza o godz. 10 u dominikanów jest jedną z najbardziej obleganych w Rzeszowie. Dariusz Danek
Do garnizonowego idzie się na niedzielną mszę, bo trwa niecałe 40 minut. Do bernardynów, bo mają cudowny obraz i piękną polichromię. Do dominikanów - posłuchać kazania.

Churching jest określeniem potocznym i zdaniem niektórych w odniesieniu do świątyni brzmi nieco lekceważąco.Bo tak jak clubbing kojarzy się z testowaniem kolejnych knajp w mieście, tak churching można by zrozumieć jak bieganie dla rozrywki od kościoła do kościoła. Jednak zjawisko ma charakter o wiele głębszy i poważny.

- Jest znakiem czasu - zauważa dr Leszek Gajos, socjolog i przypomina: - Jeszcze w XIX wieku w podręczniku do teologii pastoralnej można było przeczytać, że uczestnictwo we mszy św. poza kościołem parafialnym jest nieważne.

Dziś ta reguła już nie obowiązuje. A ludzie wybierają kościoły, które im z różnych powodów bardziej odpowiadają.

Żeby ksiądz trochę pokrzyczał

- Na Podkarpaciu wciąż jednak silne są związki z kościołem parafialnym - uważa o. Andrzej Kuśmierski, przeor klasztoru Ojców Dominikanów w Rzeszowie.

- Wynika to z tradycyjnego, religijnego wychowania. Wierni chodzą więc na msze we własnej parafii, nawet, jeśli coś im tam nie pasuje. Jednak w miastach, także w Rzeszowie obserwujemy - i taka jest tendencja we współczesnym świecie - że ludzie coraz częściej chodzą do kościołów, które im odpowiadają.

Są ludzie, którzy wybierają msze trydenckie, odprawiane po łacinie. Są wierni, którzy lubią, żeby ksiądz na nich pokrzyczał. Wreszcie są ci poszukujący. Głównie dobrego kazania. "Takich szukaj u dominikanów" - radzą sobie rzeszowianie na internetowych forach i polecają msze odprawiane właśnie przez o. Kuśmierskiego.
U dominikanów wolno się śmiać

O 10. w niedzielę pod dominikańskim kościołem w Rzeszowie ciężko znaleźć wolne miejsce dla samochodu, chociaż większość parafian dociera tu piechotą w 3 minuty, a i parking jest spory. Wszystko pozajmowane przez przyjezdnych.

Przy domu parafialnym czeka kobieta z chłopczykiem.
- Należę do saletynów, ale ponieważ wszyscy koledzy z klasy syna będą przystępować do I komunii świętej u dominikanów, więc i on przyjmie ją tutaj - mówi Marta. Chłopczyk to jej syn Łukasz i ma 9 lat.

- Chociaż chodzę tu od niedawna, bardzo mi się ten kościół podoba. O godz. 10 jest msza dla rodzin. Przy bocznej nawie znajduje się salka dla dzieci, gdzie maluchy mają swoje osobne kazanie. - Można na nich się śmiać - wtrąca Łukaszek.

- Na kazaniach dla dorosłych też można się śmiać - oświadcza o. Andrzej Kuśmierski. - Chociaż wiem, że dla wiernych z Rzeszowa nie od razu było to takie oczywiste. Pierwszą mszę tutaj miałem na Boże Narodzenie. Opowiedziałem jakiś, w moim mniemaniu świetny, dowcip. A tu cisza. "Co jest", myślę, "może jednak nie jest taki dobry".

W kościele szukam wolności

Kościół dominikanów w środku wysoki, biały i surowy. Właściwie wciąż niedokończony. W dodatku schola akurat jest na wyjeździe, a siostra, co śpiewa - na pielgrzymce.

- Ładny ten Rzeszów - zaczyna kazanie o. Marcin, który akurat przyjechał z Irlandii. - Byłem na Rynku. Tak pięknie oświetlony, że widać nie tylko adwentowe oczekiwanie, ale i Boże Narodzenie.
Pewnie teraz powie, że świat oszalał, zalany neonami reklam, ludzie nie potrafią się skupić i tylko zakupy im w głowie...

- Zresztą, tutejsi bracia nie lepsi, bo widzę, że choinkę w kościele też wystawili - uśmiecha się o. Marcin, wskazując na drzewko w tyle kościoła obwieszone karteczkami z listą prezentów, które parafianie mogą kupić ubogim.

A potem o. Marcin tłumaczy, że nie ma się co przejmować zamieszczanymi w internecie sensacjami o końcu świata w 2012 roku. Bo to nic pewnego. Ten może nadejść za chwilę albo i za tysiąc lat. A skoro nie wiadomo kiedy, to szkoda sobie zaprzątać tym głowę. Trzeba żyć tu i teraz.

Żyć dobrze i kochać

- Mądre kazanie, jak zawsze - kiwa głową Małgorzata, prezeska firmy. U dominikanów na mszach bywa od lat, chociaż to nie jej parafia. Tu poznała drugą Małgorzatę (nauczycielkę) i Marka (lekarza).

- W tym kościele Bóg nie jest pokazany jako ten, który karze i tylko czeka na potknięcie człowieka - uważa nauczycielka. - Jest dobrotliwy, wyrozumiały. A na kazaniach nie ma polityki i pouczania.
- Atmosfera wolności - to nas tu przyciąga - dodaje lekarz.

- To jeden z fajniejszych kościołów w Rzeszowie - stwierdza Karolina Zając (16 lat), a jej koleżanka Malwina Lentowicz (15 lat) zapewnia: - Ojcowie nie patrzą na nas z góry.
- Tu na spowiedzi można wszystko powiedzieć - przyznają Mateusz i Magda (po 20 lat).

Nowy kościół na nowe czasy

- Ludzie nie chcą, by ksiądz ich pouczał - przyznaje o. Kuśmierski, który zaraz po mszy wybiegł przed kościół, żeby wyściskać wiernych.

- Dziś nie można mówić o jakimś abstrakcyjnym Bogu idei. Trzeba mówić o Bogu, który jest tu i dziś, w tym świecie, w którym żyje i człowiek.

Świątynie pustoszeją. Coraz mniej wiernych uczestniczy we mszach, przystępuje do sakramentu komunii. O. Kuśmierski zauważa jednak, że u dominikanów ludzi na mszach przybyło.

Dr Gajos jest przekonany, że kościół musi się dostosowywać do tego, czego potrzebują ludzie. Stąd coraz krótsze msze - kiedyś godzina, dziś norma to 45 minut - i kaplice w centrach handlowych (jeszcze nie u nas, ale na Śląsku już tak). Dziś coraz częściej nie chcemy też kościoła nakazującego (stąd moda na dominikanów).

- Ludzie są coraz lepiej wykształceni, coraz mniej pokorni religijnie i rzadziej chodzą do kościoła - przyznaje socjolog.

- Wciąż jednak wiara jest dla nich ważna i poszukują miejsca, gdzie zrealizują swoje duchowe potrzeby. Od kościoła chcą nie tylko administrowania sakramentami, ale też dobrego słowa, otuchy i nadziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24