Ks. Wojtyło to proboszcz parafii pw. Bożego Ciała i Matki Bożej z Lourdes w Rzeszowie.
Mieszkańcy już wcześniej skarżyli się u administratora bloku przy ul. Ślusarczyka 2 na nie dające im żyć brzmienie dzwonów kościelnych. Administrator zapewniał ich, że interwencje u księdza proboszcza podejmowane były już kilkakrotnie. Bez rezultatu.
Psy wyją, dzieci płaczą
Kilkadziesiąt rodzin z bloku mieszka o ok. 50 metrów od świątyni. Najgorzej jest o 6 rano.
- Człowiek, szczególnie w sobotę i niedzielę, chciałby pospać, ale się nie da - denerwuje się pan Andrzej (nazwisko do wiad. red.). - Zaczyna się łomot w dzwony, na co pies na dole u sąsiada zaczyna wściekle wyć i ujadać. I tak dzień w dzień. Małe dzieci płaczą, bo się obudziły.
Kolejny seans - godz. 6.25, na 5 minut przed mszą św. Potem na pół godziny i na 5 minut przed każdym nabożeństwem. Ostatni raz o godz. 21 na Apele Jasnogórskie. Czy ktoś z lokatorów bloku nr 2 przy ul. Ślusarczyka chce, czy nie chce, uczestniczy w kościelnych ceremoniach, bo drzwi do świątyni są otwarte i niesie na cały blok.
Śpiewają w otwartych drzwiach
- Ludzie są tym zmęczeni, ale boją się interweniować, bo to ksiądz - tłumaczy starszy mężczyzna spotkany przed blokiem. Nie będzie się przedstawiał. Z tego samego powodu. - Właśnie minąłem się z sąsiadką, szła wściekła, bo dopiero co uśpiła wnuczka i zaczęło się dzwonienie. To zabrała dziecko na spacer, byle dalej od dzwonów.
Przed kilku lat laty mniej się bali, słali petycje do proboszcza, skarżyli się całą gromadą w administracji. Bez echa.
- Dzwony są nie do wytrzymania, ale jeszcze codziennie o 6. rano przychodzi grono starszych pań i przez pół godziny śpiewają w otwartych drzwiach kościoła - dorzuca pan Andrzej. - O ile można to nazwać śpiewem.
Ksiądz nie widzi problemu
Z tym poszedł do proboszcza, niech sobie śpiewają, ale przy zamkniętych drzwiach. Proboszcz zapewnił, że drzwi wejściowe do kościoła będzie zamykał. - Następnego dnia rano widziałem go, jak sam otwierał na oścież - opowiada pan Andrzej.
I tak jest od 10 lat. Kilkadziesiąt rodzin znosi to albo ze strachu przez osobą duchowną, albo z niewiary w skuteczną interwencję. Tylko ks. Wojtyło nie widzi problemu.
- Te sprawy już dawno zostały wyjaśnione - ucina. - Dzwonimy tylko wtedy, kiedy trzeba i tyle, ile trzeba. I nie będę się dalej wypowiadał.
- A jak się komuś nie podoba, to niech zmieni mieszkanie - proponuje proboszcz. - I nikt nie będzie ograniczał bicia dzwonów. Tylko dwie minuty dzwonimy. Nie ma się na co skarżyć. Szczęść Boże - z tymi życzeniami proboszcz odłożył słuchawkę.
- Jak parę lat temu wszyscy razem nic nie poradziliśmy, to pan jeden też nic nie poradzi - starsza pani na ławeczce przed blokiem nie dowierza w moc sprawczą Nowin. - My tu wszyscy od dzwonów do dzwonów żyjemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział