Śmieci nad zalewem w Rzeszowie. Tu trzeba szybko posprzątać!

Pan Bogdan z Rzeszowa zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o zajęcie się tematem terenów zielonych nad zalewem.

- Bardzo często chodzę z rodziną do ośrodka sportów wodnych nad zalewem - mówi mężczyzna. - Kilka dni temu poszliśmy na skróty, przez taki mały zagajnik, tuż za przystankiem przy alei Powstańców Warszawy. To, co tam zobaczyłem, dosłownie zwaliło mnie z nóg. Butelki po alkoholu, puszki po piwie, jakiś stary materac, jakieś kołdry, mnóstwo niedopałków, porozrzucane ubrania, wszystko stare i śmierdzące. A pod jednym z krzaków spał sobie smacznie jakiś jegomość. Chyba jest to miejsce koczowania bezdomnych. Przynajmniej tak to wygląda.

To wstyd dla miasta, że takie miejsca istnieją

Pan Bogdan dodaje, że zaraz za tym zagajnikiem jest łąka, pięknie wykoszona, przy alejkach ławeczki, ludzie odpoczywają. Wstyd, że prawie w centrum Rzeszowa jest taki nieporządek.

- W końcu zalew to wizytówka miasta, zawsze jest tu dużo ludzi, teraz odbywają się też kursy żeglarskie. Wypadałoby tam posprzątać, a i straż miejska mogłaby od czasu do czasu tam zajrzeć, a nie tylko mandaty wlepiać za złe parkowanie - denerwuje się pan Bogdan.

Podobnego zdania są pracownicy pobliskiej przystani.

- Mamy problem z tą częścią terenów zielonych, tam rzeczywiście jest okropny bałagan, śmierdzi szczególnie, gdy jest upał. Odbywają się tam też pijackie biesiady i nie ma na to mocnych - mówią. - Tutaj przez cały dzień jest mnóstwo ludzi, dzieci. Ktoś powinien z tym zrobić porządek.

Będziemy interweniować

O bałaganie nad zalewem poinformowaliśmy władze Rzeszowa.

- Tereny zielone nad zalewem to własność jednej z firm developerskich - informuje Katarzyna Pawlak z biura prasowego prezydenta Rzeszowa. - Ze swojej strony podejmiemy natychmiastowe działania. Wyślemy tam patrol straży miejskiej i powiadomimy o tej sytuacji właściciela terenu. Mamy nadzieję, że ten bałagan zostanie szybko usunięty. Na pewno będziemy tej sprawy pilnować - zapewnia.