Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowianin wystartuje w najbardziej prestiżowych regatach na świecie!

Robert Chudy, jer
Załoga Ocean Challenge Yacht Club, w II rzędzie czwarty od lewej Wojtek Kosik
Załoga Ocean Challenge Yacht Club, w II rzędzie czwarty od lewej Wojtek Kosik
Wojciech Kosik, jako pierwszy rzeszowianin, członek załogi Ocean Challenge Yacht Club, weźmie udział w regatach Sydney – Hobart, które rozpoczną się 26 grudnia w Australii. To jedne z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej niebezpiecznych zawodów żeglarskich na świecie.

Regaty Rolex Sydney-Hobart Yacht Race to wraz z America’s Cup, Volvo Ocean Race, Louis Vuitton Cup i Vendee Globe, jedne z pięciu najsłynniejszych profesjonalnych regat na świecie. To także jedyne zawody na tym szczeblu, które są dostępne w formule professional/amateur. Regaty, które organizowane są od 1945 r., dorobiły się miana legendarnych, głównie ze względu na bardzo wymagające warunki atmosferyczne, które panują na styku oceanów Indyjskiego i Spokojnego. Sztormowe wiatry i wysokie fale, sprawiają, że konkurencja jest dla załóg bardzo wymagająca. Nie bez przesady nazywane są jednymi z najbardziej niebezpiecznych na świecie, bowiem w historii zawodów nie brakuje momentów dramatycznych, jak chociażby ten z 1998 r., kiedy podczas regat zginęło 6 żeglarzy, a całą konkurencję zakończyło jedynie 43 z 115 jachtów.

Dotychczas w tych regatach startowały zaledwie trzy załogi pod polską banderą tj. Selma Expeditions Mariusza Kopra, Katharsis II Piotra Kuźniara, a także „Łódka Bols” - w przypadku tej ostatniej, zaledwie połowę załogi stanowili Polacy. W tegorocznej edycji w narodowych barwach popłynie załoga Ocean Challenge Yacht Club, dla której to pierwszy start w regatach Sydney – Hobart. Doświadczony zespół, który ścigał się z sukcesami po całym świecie m.in. w Giraglia Rolex Cup, St. Maarten Haineken Regatta, Les Voiles de St. Barth i Commodores Cup, będzie miał jednak przewagę nad poprzednimi polskimi ekipami. Wynika to z faktu, iż poprzednicy pływali na jachtach turystycznych, a obecni reprezentanci będą mieli do dyspozycji jacht regatowy „Weddell” – jednostkę oceaniczną klasy Grand Mistral 80, która została zbudowana do startu w regatach Volvo Ocean Race. Konstrukcja wykonana z kevlaru i karbonu o długości kadłuba 80 stóp (24 metry) i powierzchnią żagla (z wiatrem) powyżej 800 m2, zapewni optymalne rozwiązanie, pod względem bezpieczeństwa, a także osiągów na wiatr i fale panujące w owianej złą sławą cieśninie Bassa. Kapitanem jednostki, a zarazem pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest Przemysław Tarnacki, wielokrotny mistrz świata w klasie Micro Tonner.

Morze nie wybacza

Polska załoga startuje w klasie maxi, w której zmierzy się z najlepszymi jachtami, osiągającymi prędkości w granicach 30 węzłów na godzinę (ok. 55 kilometrów na godzinę). Na tym poziomie, zarówno przygotowanie indywidualne, jak i zespołowe odgrywa kluczowe znaczenie. Pomimo, iż większość załogi Ocean Challenge Yacht Club wielokrotnie występowała wspólnie w zawodach, tym razem do zespołu dołączyło kilku nowych żeglarzy. Wśród nich jest rzeszowianin Wojciech Kosik.

– Przed startem, czeka na nas intensywny okres treningowy, który potrwa 2 tygodnie. Myślę, że jest to wystarczający czas, aby się „dotrzeć” z pozostałymi członkami załogi. Każdy z nas jest doświadczonym żeglarzem, który ma za sobą nie jeden rejs i regaty morskie. Wszyscy świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, co może na nas czekać podczas tych zawodów, więc każdy podchodzi do tego bardzo poważnie. – mówi Wojciech Kosik.

Oprócz konieczności wykonania obowiązkowych badań, każdy z uczestników otrzymał indywidualny plan treningowy, który ma przygotować członków załogi pod względem kondycyjno-wytrzymałościowym.

– Te regaty to kilkadziesiąt godzin bezustannego zmagania się z siłami natury, brak snu, walka z własnymi słabościami. Każdy z nas musi być do tego przygotowany na 110%, a razem musimy tworzyć jedną wielką rodzinę - bo morze nie wybacza błędów. Cel mamy wspólny - będziemy dążyć do wysokiego miejsca, ale przede wszystkim chcemy przepłynąć dystans w możliwie najlepszy sposób. Wynik przyjdzie już sam – dodaje Kosik.

Załoga polskiego jachtu składa się z 25 osób. W trakcie okresu treningowego podzielona zostanie na 3 wachty, a każdemu z żeglarzy przydzielone zostaną zadania. Mimo, iż każdy z członków załogi jest doświadczonym żeglarzem, nie wszyscy zajmują się tym sportem zawodowo.

Zdobył także Puchar Nowin

Żeglarstwo w rodzinie Wojciecha Kosika ma długie tradycje.

– Jest w moim życiu od zawsze. Dobrze pamiętam jak mój dziadek poświęcał tej pasji każdą wolną chwilę. Zaraził nią mojego ojca, który z kolei wzbudził ją również i we mnie. – mówi Wojciech. Swoją przygodę z żaglami rozpoczął jako dziecko na łódkach klasy optymist i kadet na Jeziorze Solińskim. Przez wiele lat regularnie startował w regatach na bieszczadzkim morzu, zdobywając m.in. Puchar Nowin. Rzeszowianin na swoim koncie ma znaczną ilość rejsów i regat morskich, zarówno krajowych jak i międzynarodowych. W 2014 roku był członkiem załogi wyczerpujących 17- dniowych regat z Gran Canaria w Hiszpanii do Saint Lucia na Karaibach.

Regaty, w których wystartuje w grudniu, uznawane są za jedne z najcięższych, a zarazem najbardziej prestiżowych na świecie. Jak sam przyznaje, udział w zawodach Sydney-Hobart, był jego marzeniem. Kiedy więc pojawiła się opcja, aby dołączyć do załogi i wziąć w nich udział, długo się nie zastanawiał.

– Dwa lata temu, podczas rozmowy z kapitanem Przemysławem Tarnackim, dostałem propozycję startu w zawodach jako członek załogi Ocean Challenge Yacht Club. Decyzja zapadła w tym samym momencie – mówi rzeszowianin.

Na szczęście, w moim domu kapitanem jest żona

Zawodnik podkreśla, że możliwość reprezentowania kraju i dołączenie do załogi jest dla niego ogromnym wyróżnieniem. Zwłaszcza, że nie jest zawodowym żeglarzem. Reprezentant Polski, prezes firmy budowlanej Instalbud-Rzeszów, stara się łączyć życie zawodowe i sportowe. - Najważniejsza jest symbioza. Rodzina, pasja, praca – to wszystko musi się wzajemnie dopełniać – mówi Wojciech Kosik. - Na szczęście, w moim życiu kapitanem jest moja żona. To dzięki jej wyrozumiałości, jestem w stanie to wszystko godzić. Obecnie rzeszowski żeglarz jest w trakcie okresu przygotowawczego, który skupia się głównie na treningu kondycyjno-wytrzymałościowym. W najbliższych tygodniach wspólnie z resztą załogi rozpocznie treningi morskie.

Załoga Ocean Challenge Yacht Club w tym tygodniu leci do Australii. Po sesji treningów w Sydney, Polacy na linii startu wyścigu do Hobart pojawią się 26 grudnia. Zawodnicy liczą na wysoką lokatę, jak sami jednak przyznają, wszystko zależeć będzie od warunków atmosferycznych. Rywalami będą najlepsi żeglarze na świecie.


zobacz też: Superjacht od Porsche. Model GTT 155 jest niesamowicie szybki, co w połączeniu z bardzo dużym zasięgiem daje wiele możliwości

Źródło: RUPTLY/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24