Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małże strzegą jakości wody dla mieszkańców Rzeszowa [WIDEO]

Bartosz Gubernat
Rzeszowski MPWiK testuje system kontroli jakości wody wykorzystujący małże.
Rzeszowski MPWiK testuje system kontroli jakości wody wykorzystujący małże. Krzysztof Łokaj
Rzeszowski MPWiK testuje system kontroli jakości wody wykorzystujący małże. Osiem mięczaków podpiętych do komputera reaguje na zmiany zamykaniem muszli.

- Podobny system z powodzeniem działa już w kilku dużych miastach, mają go między innymi Poznań i Gdańsk. My na razie go wypożyczyliśmy, ale jesteśmy z niego zadowoleni i niebawem go kupimy. Dzięki temu w razie jakichkolwiek problemów z jakością wody będziemy mogli bardzo szybko reagować - mówi Robert Nędza, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie.

Elektroda przy muszli

W Zwięczycy MPWiK ujmuje dla miasta wodę bezpośrednio z Wisłoka. To tutaj jest ona oczyszczana i uzdatniana do spożycia. Dzięki bardzo kosztownym pracom modernizacyjnym, przedsiębiorstwo mogło zrezygnować ze stosowania w tym celu chloru, który zstąpiono ozonem. Woda przygotowana dla mieszkańców Rzeszowa jest stąd pompowana do mieszkań poprzez zbiorniki na osiedlach Pobitno i Krakowska Południe.

- Wisłok jest jednak bardzo zamulony, przez co proces uzdatniania wody jest bardziej wymagający. W zależności od pory roku i pogody musimy w różnym stopniu dozować środki do uzdatniania, ale też bardzo skrupulatnie kontrolować jakość surowca, który ujmujemy z rzeki - wyjaśnia prezes Nędza.

W tym celu na miejscu działa laboratorium, które na bieżąco bada wodę. Od teraz pracę człowieka wspomaga nowy system biomonitoringu, wykorzystujący małże. Osiem mięczaków jest zamkniętych w specjalnym zbiorniku, przez który cały czas przepływa woda doprowadzona z ujęcia na rzece.

- Każda małża ma do muszli przyczepioną elektrodę, która kontroluje poziom jej otwarcia. Informacja o nim jest przekazywana do komputera i wyświetlana na monitorze. Każdy mięczak jest tu oznaczony innym kolorem - mówi Maria Tendera, technolog, zastępca kierownika stacji uzdatniania wody.

Nie lubią metali ciężkich

Im muszla małży bardziej otwarta, tym jakość wody lepsza. Alarm informujący o poważnym zanieczyszczeniu sygnalizowany jest zamknięciem muszli przez wszystkie osiem małż.

- Te osobniki są najbardziej czułe na obecność w wodzie metali ciężkich, pestycydów, cyjanków i zanieczyszczeń ropopochodnych - mówi Maria Tendera.

- Koszt zakupu systemu to 84 tysiące złotych. A jego utrzymanie kosztuje tylko 40 zł dziennie. Bardzo zależy nam na jakości wody, a to wymaga stałej i wnikliwej kontroli na każdym etapie. Musimy być pewni, że nie dopływają do nas żadne zanieczyszczenia - mówi prezes Nędza.

Aby zachować wysoką wydajność systemu małże będą wymieniane co trzy miesiące. Zbyt długie przebywanie w wodzie tych samych osobników mogłoby zaburzyć proces kontroli jakości wody. Do tej pory w Rzeszowie nie sygnalizowały problemów z jakością wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24