Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwile grozy na lotnisku w Jasionce. Awionetka runęła z wysokości 100 metrów. Nagle zgasł silnik

Jerzy Leniart
Krzysztof Kapica
Załoga wyruszając ze Lwowa, miała w Rzeszowie uzupełnić zapasy paliwa i lecieć dalej do Debreczyna. W trakcie lądowania na Jasionce, w samolocie nagle zgasł silnik i maszyna runęła na ziemię około 100 metrów przed pasem startowym.

Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie nadzoruje dochodzenie w sprawie wypadku lotniczego, do którego doszło w godzinach popołudniowych 9 czerwca 2018 roku, na terenie Portu Lotniczego Rzeszów - Jasionka.

Należąca do ukraińskiej firmy awionetka typu Van Aircraft, z trzema obywatelami Ukrainy na pokładzie, podchodziła do lądowania na lotnisku w Jasionce. Załoga wyruszając ze Lwowa, miała w Rzeszowie uzupełnić zapasy paliwa i lecieć dalej do Debreczyna. W trakcie lądowania w samolocie nagle zgasł silnik i maszyna runęła na ziemię około 100 metrów przed pasem startowym.

Jak informuje rzecznik prokuratury,prokurator Artur Grabowski, wszystko skończyło się w miarę szczęśliwie. Mimo groźnie wyglądającego wypadku, dwóch członków załogi doznało jedynie drobnych potłuczeń. Obrażeń nie zagrażających życiu, ale wymagających hospitalizacji doznał pilot maszyny. Obecnie opuścił szpital i powrócił na Ukrainę.

Na miejscu zdarzenia pracowała ekipa Państwowej Komisji ds. Wypadków Lotniczych, prokurator i policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Komisja ds. Wypadków Lotniczych przeprowadziła już badania samolotu oraz zabezpieczyła rejestratory lotu.

Ze wstępnych ustaleń dochodzenia wynika, że jeden z dwóch baków, w jakie wyposażony był samolot, w chwili lądowania był pusty. Członkowie Państwowej Komisji ds. Wypadków Lotniczych, przeanalizują teraz wszystkie parametry lotu celem ustalenia przyczyny wypadku.

Wyniki prac komisji mają być znane za miesiąc.

ZOBACZ TEŻ: Awionetka lądowała awaryjnie na A4 k. Rzeszowa

Do zdarzenia doszło tuż po godz 7 rano na pasie autostrady A4, w Trzebownisku pomiędzy węzłami Rzeszów Północ a Rzeszów Wschód. W tej chwili jeden pas w stronę Korczowej jest wyłączony z ruchu. Ruch odbywa się drugim pasem. Utrudnienia mają potrwać ok. 2,5h. O zdarzeniu poinformowali nas internauci. Jak podaje policja, najprawdopodobniej doszło do awarii silnika. Nikt nie odniósł obrażeń. Na pokładzie ultralekkiego samolotu sportowego typu Tecnam były dwie osoby. - Samolot nie został uszkodzony. Pilot awionetki i kierowcy samochodów mieli dużo szczęścia, że akurat na autostradzie był mniejszy ruch - mówi mł. bryg. Marcin Betleja, rzecznik KW PSP w Rzeszowie. Dodaje, że nie znane są  przyczyny lądowania na A4.Na miejscu są trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz 3 zastępy Lotniskowej Straży Pożarnej z portu lotniczego. Maszyna należy prawdopodobnie do prywatnej szkoły lotniczej. Powiadomiona została policja i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Aktualizacja, godz. 10.07- Ruch na miejscu zdarzenia  odbywa się już normalnie. - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.  ZOBACZ TEŻ: Awaryjne lądowanie awionetki w środku Los Angeles. Za sterami studentka

Awaryjne lądowanie awionetki w Trzebownisku na autostradzie....

Do awaryjnego lądowania awionetki doszło dziś po godz. 7 rano w Trzebownisku, na pasie autostrady A4. W samolocie znajdowały się dwie osoby, nikomu nic się nie stało. - Samolotem praktycznie nowym, bo dopiero 5-letnim, lecieli doświadczeni piloci. Wiem, że zgłosił kłopoty z silnikiem. Wiedząc, że jest ryzyko, iż mogą nie dolecieć do pasa, zdecydowali o awaryjnym lądowaniu na autostradzie tłumaczy Mirosław Jamróz, szef szkoły lotniczej Air Res Aviation w Jasionce, do której należy samolot.  Mówi, że samolot z nowoczesnym wyposażeniem wcześniej był w pełni sprawny, po wszystkich wymaganych przeglądach. - Taki gruntowny przegląd przeszedł w ostatnim tygodniu. Latał po nim. Silnik praktycznie "nówka". Jest zaplombowany, na gwarancji od producenta. Tłumaczy, że z poprzednim silnikiem samolot przeleciał 2 tysiące godzin. Zgodnie z procedurą, silnik został wymieniony na nowy. Teraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych będzie ustalała, co się stało. - Poprosiła, abyśmy przetransportowali samolot do siedziby naszej spółki i zabezpieczyli na oględziny. Mirosław Jamróz dodaje, że nie mieli nigdy wcześniej tego typu awaryjnych lądowań. - Dzięki doświadczeniu i opanowaniu załogi nikt nie ucierpiał w incydencie, samolot bezpiecznie wylądował. Załoga była świadoma że nie doleci do lotniska EPRZ i podjęła decyzję o lądowaniu na autostradzie. Samolot został zabezpieczony i obecnie znajduje się w hangarze - podano na profilu firmy.ZOBACZ WIDEO<script class="XlinkEmbedScript" data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/3741dadd-cc4d-0380-01af-6716c4ffb4a3,eeeb3131-ad4a-2a8d-21c3-65448c6ab0a4,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>

Szef Air Res Aviation: Piloci zgłosili kłopoty z silnikiem i...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24