Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na konto dostał przez pomyłkę 418 tys. zł. Pieniądze oddał

Wojciech Tatara
Przez pomyłkę zaczął otrzymywać duże przelewy pieniężne. Gdy pieniądze zwrócił, nikt mu nawet nie podziękował.

Stanisław Sawa prowadzi gospodarstwo rolne w Skołoszowie. Co roku sprzedaje zboże. Po żniwach rolnik oddał przyczepę pszenicy do skupu, który prowadzi Spółdzielnia Producentów Zbóż i Rzepaku „Farmer” z Wietlina k. Jarosławia. Rolnik podał pracownikowi spółdzielni numer konta na które miały zostać wysłane należności za ziarno. Nie przypuszczał, że to uruchomi lawinę zdarzeń, w które zostanie on uwikłany.

Tajemnicze przelewy

- Od połowy sierpnia na moje konto zaczęły trafiać olbrzymie sumy pieniędzy. Przelewów było jedenaście, z różnych instytucji, między innymi z browarów Van Pur, Leżajsk oraz innych firm. Nie wiedziałem, co robić. Zdawałem sobie sprawę, że pieniądze nie są moje. Obawiałem się oskarżeń, że próbuję wyłudzić jakąś sumę. Zwróciłem się do firm, które przelały mi pieniądze, ale one wyjaśniły, że zapłaciły za fakturę. Za namową radnego gminy Radymno, poszedłem z tą sprawą do prawnika - opowiada Stanisław Sawa.

Dopiero po pewnym czasie rolnikowi udało się ustalić, że to pieniądze od różnych podmiotów gospodarczych, z którymi interesy robiła spółdzielnia Farmer, trafiały na jego prywatne konto.

- Cała ta sprawa kosztowała mnie sporo stresu. Człowiek ma dorobek swojego życia, a tu nagle jest wikłany w jakieś dziwne historie. Sam poinformowałem spółdzielnię, że jej pieniądze trafiły na moje konto. Nie mogłem ich przekazać do spółdzielni, tylko odsyłam je tym, co mi przelali. Kosztuje mnie to sporo czasu i stresu, ponieważ nie wiadomo, czy skarbówka nie przyczepi się o te przelewy. Nikt ze spółdzielni nie powiedział nawet słowa „dziękuję”. Co więcej, ktoś z zarządu miał pretensje, że nie odsyłam natychmiast otrzymanych pieniędzy - opowiada.

Bez słowa dziękuję

Władze spółdzielni mają na ten temat inne zdanie.

- Jedna z firm, z którymi współpracujemy, poinformowała nas, że mamy podany błędny numer konta bankowego. Pan Sawa łaski nie robi, tylko oddaje pieniądze, które przez pomyłkę trafiły na jego konto - mówi Władysław Fedan, prezes spółdzielni Farmer z Wietlina.

- Rzeczywiście, nasz pracownik popełnił błąd - pomylił konta. Takie błędy się zdarzają. Napisaliśmy oświadczenie, że pomyłka wynikła z naszej winy i w razie nieprzyjemności, jakie by mogły spotkać pana Stanisława Sawę, będziemy się za niego tłumaczyć przed organami kontrolującymi. Zresztą ten pan, nie wiadomo dlaczego, zwlekał ze zwrotem całej sumy - dodaje Władysław Fedan.

W piątek Stanisław Sawa zwrócił ostatnią transzę pieniędzy.

- Mam nadzieję, że nikt za pół roku nie zarzuci mi próby wyłudzenia ich - mówi rolnik.

Na podziękowania i przeprosiny ze strony spółdzielni już przestał liczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na konto dostał przez pomyłkę 418 tys. zł. Pieniądze oddał - Nowiny

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24