- Dostał je wujek za walki o niepodległą Polskę - mówi z dumą pan Krzysztof. Pamiątki wydarzeń sprzed 90 lat leżały zapomniane w rodzinnym archiwum.
Odznaka ma numer 4739. Do niej dodawany był sporych rozmiarów dyplom. Sierżantowi Franciszkowi Arnoldowi został on przyznany 19 marca 1919 r. we Lwowie. Jest na nim oryginalny podpis gen. Tadeusza Rozwadowskiego, dowódcy Armii Wschód.
W Przemyślu znalazł miłość
Urodzony w 1886 r. w Stryju (obecnie Ukraina), Franciszek Arnold to wujek ojca pana Krzysztofa. W stopniu sierżanta Arnold służył w armii austriackiej, walczył na froncie włoskim. Po narodzinach niepodległej Polski wstąpił do polskiego wojska. Jako podoficer brał udział w polsko - ukraińskich walkach na Kresach. Szedł z odsieczą Przemyślowi i Lwowowi.
- W rodzinnych wspomnieniach zachowało się, że jak wujek z wojskiem szli ul. 3 Maja, to rewidowali domy w poszukiwaniu broni. W Przemyślu wujek Franciszek poznał swoją przyszłą żonę, czyli kobietę z naszej rodziny - wyjaśnia pan Krzysztof.
Pamiątka wisi na ścianie
Sierżant Arnold, ze względu na wiek, nie walczył podczas II wojny światowej. Jako księgowy osiadł w Limanowej, gdzie w 1968 r. zmarł.
Dyplom zawisł na ścianie, w najbardziej reprezentacyjnej części mieszkania Drabików. Wyeksponowana jest też odznaka w oryginalnym etui.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji