Rzeźba wróciła po rocznej renowacji. To jedna z niewielu okazji, aby z tak bliskiej odległości zobaczyć figurę, pomodlić się tuż przy niej.
Blisko trzymetrowa, drewniana rzeźba Jezusa Chrystusa pochodzi z drugiej połowy XVII wieku. Nie jest znany jej autor. Figura na stałe znajduje się na belce, na tęczy nad prezbiterium. Belka znajduje się na wysokości ponad 12 m. Krzyż ma 3 m wysokości, natomiast figura 2,6 m wysokości.
Figura znajdzie na belce nad prezbiterium
W 2015 r. podczas wykonywania prac przy pierwszym przęśle prezbiterium archikatedry, były konserwowane belka i krzyż. Wtedy figura Chrystusa została zdjęta. Najpierw poddano ją pierwszej, technicznej fazie prac konserwatorskich, a w 2016 r. trafiła do pracowni konserwatorskiej. Renowacja została ukończona zimą.
- Niedawno, w Wielkim Poście, figura została przywieziona do archikatedry. Wierni powitali ją nabożeństwem adoracyjnym. W piątą niedzielę Wielkiego Postu będzie ją można zobaczyć na stałym miejscu, czyli belce prezbiterium - mówi ks. Mieczysław Rusin, proboszcz parafii archikatedralnej pw. św. Jana Chrzciciela i Wniebowzięcia NMP w Przemyślu.
Figura na pewno znajdowała się w katedrze do czasu jej barokizacji, przeprowadzonej przez biskupa Aleksandra Fredro. Na ilustracji z albumu ks. Teofila Łękawskiego, przedstawiającej ołtarz barokowy za czasów biskupa Fredry, nie ma belki ani krzyża. Podczas regotyzacji katedry przywrócono belkę, krzyż i figurę.
Renowacja figury odbywa się w ramach większego remontu prezbiterium archikatedry. Prace prowadzone są przy polichromii i ścianach. W tym roku zostały złożone wnioski o kolejne roboty, przy boazerii i stallach, czyli drewnianych ławach w prezbiterium. Po ich wykonaniu remont gotyckiego prezbiterium byłby ukończony.
Powrócono do pierwotnego wyglądu
Figura, od czasu powstania, była trzy razy przemalowywana. Konserwatorzy znaleźli na rzeźbie trzy warstwy polichromii.
- Warstwa, którą obecnie widzimy jest pierwotną, pierwszą. Rzeźba pokazuje Chrystusa bardzo umęczonego. Ciało jest zsiniaczone, płyną po nim strugi krwi. Obfity strumień wypływa z przebitego serca. Jest przedstawiona scena zaraz po skonaniu Pana Jezusa. Oczy są zamknięte, usta jeszcze otwarte, widać język, zęby. Głowa lekko skłoniona. Można zauważyć, że całe ciało jest bardzo udręczone przez fizyczne cierpienie - mówi ks. prob. Rusin.
Odrestaurowane zostały oryginalne gwoździe i korona cierniowa. Gwoździe są metalowe. One, w stopach i na obu rękach, utrzymują figurę. Do tego specjalna śruba, niewidoczna z wnętrza katedry. Będzie przechodzić przez krzyż i plecy figury Chrystusa. Odpowiada za stabilizację rzeźby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?