Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja wydobycia ciężkiego moździerza pod Przemyślem [WIDEO, ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Akcja wydobycia fragmentów ciężkiego moździerza oblężniczego z fortu Va Biadoliny w Grochowcach koło Przemyśla. Eksponaty trafią do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.
Akcja wydobycia fragmentów ciężkiego moździerza oblężniczego z fortu Va Biadoliny w Grochowcach koło Przemyśla. Eksponaty trafią do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Norbert Ziętal
Na forcie Va Biadoliny w podprzemyskich Grochowcach, rozpoczęła się akcja wydobycia ciężkiego moździerza oblężniczego Skoda m98. Działo pochodzi z lat I wojny światowej, z Twierdzy Przemyśl.

- Orientacyjny namiar na miejsce, w którym może znajdować się moździerz, mieliśmy już w zeszłym roku. Nie wykopywaliśmy go wtedy. Jednak ktoś zaczął tutaj nielegalnie kopać. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na prace ratunkowe. Prowadzone są one w uzgodnieniu z Podkarpackim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i z udziałem Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, do którego trafią eksponaty - mówi Jacek Dzik, prezes Grupy Badawczej „Kaponiera” - Eksploracja, Pasja i Historia oraz dyr. Prywatnego Muzeum Archeologii Pól Bitewnych Twierdzy Przemyśl.

Wsparcia badaczom udzieliła również Państwowa Straż Pożarna.

Działo jest rarytasem. W latach I wojny światowej armia austro - węgierska miała ich zaledwie 48. Jednak w Twierdzy Przemyśl znajdowało się ich jeszcze mniej. Od czterech do ośmiu. Liczba różni się, w zależności od źródeł informacji. Ciekawa jest historia tych moździerzy. Podczas pierwszego oblężenia twierdzy nie padł z nich ani jeden strzał. Dlaczego? Brak amunicji. Podczas drugiego oblężenia moździerze Skody odzywały się, ale niezbyt często. Było zaledwie 38 - 40 pocisków na działo.

Moździerz, jak wiele innych dział, został wysadzony przez Austriaków przed poddaniem twierdzy Rosjanom. Sądząc po wydobywanych wczoraj fragmentach, żołnierz austriacki, który podkładał ładunki wybuchowe, fachowo wykonał swoją robotę.

Pasjonaci z Kaponiery szacują, że w ziemi zachowało się ok. 75 proc. wysadzonego moździerza. - Dwa tygodnie temu przeprowadziliśmy w tym miejscu badania geofizyczne. Były one wykonywane przy udziale red. Adama Sikorskiego i programu TVP Historia „Było, nie minęło” - mówi pan Jacek.

Dzięki tym badaniom pasjonaci mogli precyzyjniej ustalić miejsce znajdowania się fragmentów zniszczonego działa.

Do wykopalisk musiała być użyta koparka. Dopiero po odsłonięciu warstwy ziemi, do pracy przystępowali ludzie z łopatami.

Już na głębokości kilkudziesięciu centymetrów zaczęły pokazywać się fragmenty moździerza.

- To działo to rarytas. Z tych wyprodukowanych dla armii austro - węgierskiej zachowało się z dziesięć sztuk. Jedno dzieło jest w muzeum w Belgradzie, kolejne w Muzeum Wielkiej Wojny we Wiedniu. W Polsce nie ma ani jednej sztuki. Nasza jest pierwsza - mówi pan Jacek.

Akcja wydobycia moździerza Skody ma być preludium do tego, co w Twierdzy Przemyśl ma się dziać w przyszłym roku. Pasjonaci z Kaponiery zapowiadają, że takich akcji, w 2017 r. będzie bardzo dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24