Bohaterowie ze stron Nowin. Galeria
KWIECIEŃ: Piotr Krupa leci nad Polską
Cztery dni potrzebuje Piotr Krupa na przelot motoparalotnią z Pomorza na Podkarpacie. Startuje z plaży w Świnoujściu, a lot kończy w Lutowiskach. W ten sposób rzeszowianin pokonuje 650 km. W wyprawie po przekątnej Polski towarzyszy mu drugi pilot, nawigatorka i trzy osoby z ekipy naziemnej. Ostatniego dnia wyprawy kilkadziesiąt metrów nad ziemią świętuje swoje 45. urodziny.
- Najbardziej niebezpiecznie jest zawsze nad rzekami i jeziorami, bo w razie usterki nie ma gdzie lądować. Zagrożeniem są dla nas też linie energetyczne. Nad lasem też leci się z duszą na ramieniu - powie tuż po wylądowaniu. Pilot nie wyklucza, że w przyszłym roku weźmie udział w kolejnej powietrznej wyprawie, tym razem po przekątnej Europy.
Panie Piotrze, namawiamy do kolejnych nietuzinkowych lotów. W końcu latanie to nasza podkarpacka specjalność.