Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekrany akustyczne się nie sprawdziły. Miliony złotych wyrzucone w błoto?

Bartosz Gubernat
Takie ekrany stoją w Rzeszowie przy al. Witosa. Sięgają drugiego piętra wieżowca.
Takie ekrany stoją w Rzeszowie przy al. Witosa. Sięgają drugiego piętra wieżowca. Krzysztof Łokaj
- Ekrany akustyczne są zbyt drogie i szpecą krajobraz - uznali politycy. Zmieniono przepisy dotyczące norm hałasu. Oznacza to, że część ekranów będzie zdemontowana.

Wiktoria Dziadosz i Kazimiera Bartoń od 35 lat mieszkają na parterze dziesięciopiętrowego wieżowca przy ul. Bohaterów w Rzeszowie. Od strony południowej ich blok sąsiaduje z al. Witosa - czyli częścią obwodnicy miasta. W 2008 roku droga przeszła gruntowny remont. Na wysokości wieżowca drogowcy ustawili potężne ekrany akustyczne.

- Od tej pory nasze życie to koszmar. W mieszkaniach czujemy się jak w piwnicy. Ekrany zupełnie odcięły nam dopływ promieni słonecznych, w pochmurne dni musimy świecić światło. W takiej samej sytuacji są mieszkańcy wyższych pięter, bo blok stoi w zagłębieniu, a ekrany są najwyższe w mieście. Hałas? Jeśli się zmniejszył to nieznacznie, ciągle jest uciążliwy - skarżą się rzeszowianki.

Moda na budowę ekranów dźwiękochłonnych zapanowała w Polsce po 2006 roku. Ze względu na surowe limity poziomu hałasu w miastach, samorządy niemal wszystkie nowe drogi wykańczały ścianą chłonącą, lub odbijającą hałas. Z biegiem czasu okazało się, że normy są zbyt surowe i doprowadzają do absurdalnych sytuacji. Na autostradowej obwodnicy Rzeszowa, w rejonie portu lotniczego bariery chronią szczere pola. Nie wszędzie, w rejonie zabudowań spełniają swoje zadanie. Na krajowej czwórce, w rejonie otworów - wjazdów na posesje hałas jeszcze wyższy niż przed budową. - U nas nieco ciszej jest tylko na trzech najniższych piętrach. Na siedmiu pozostałych nie ma żadnej różnicy - mówi Wiktoria Dziadosz.

- Żeby wszyscy mieszańcy wieżowca skorzystali, ekran musiałby mieć 30 metrów wysokości. To kuriozalna sytuacja, ale musimy je budować, bo takie są przepisy - mówi Piotr Magdoń, szef Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Minister mówi pas

M.in. na postawie takich skarg przez kilka miesięcy resorty środowiska i infrastruktury pracowały nad zmianą rozporządzenia regulującego dopuszczalny poziom hałasu. Minister Środowiska Marcin Korolec właśnie je podpisał. Nowe przepisy dopuszczają wyższy hałas zarówno w dzień, jak i w nocy.

- Zmieniliśmy przepisy, bo zależy nam na realnej ochronie, a nie wydawaniu gigantycznych pieniędzy i udawaniu, że wszystko jest okej - tłumaczy Magda Sikorska, rzecznik resortu środowiska. Zdaniem Mikołaja Karpińskiego z ministerstwa infrastruktury zmiana widocznie przełoży się na obniżenie kosztów budowy dróg.

- To prawda. Np. remontując 11 kilometrów krajowej czwórki między Rzeszowem a Łańcutem musieliśmy zbudować prawie 8,5 km ekranów. Remont drogi kosztował 76 mln zł, z czego na same ekrany wydaliśmy aż 19,2 mln zł. To jedna czwarta wszystkich kosztów - wylicza Przemysław Baran z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Rekord padł na krajowej dziewiątce, gdzie za 340 metrów ekranów drogowcy zapłacili prawie 1,5 mln zł! - W tej chwili metr kwadratowy takiej bariery kosztuje ok. 1000 zł. W przypadku ściany wysokiej na 4 metry, cena rośnie do ok. 3 000 zł - dodaje P. Baran.

M.in. ze względu na gigantyczne koszty budowy ekranów w Rzeszowie zrezygnowano właśnie z dobudowy dodatkowych pasów ruchu na al. Rejtana.

Zieleń zamiast ściany

Dzięki nowemu rozporządzeniu od połowy października w wielu miejscach wystarczy budowa niskich barier. Drogowcom będzie je łatwiej zastąpić także zielenią. W Rzeszowie takie rozwiązanie sprawdza się przy ruchliwej al. Sikorskiego.

- Szpaler trzystu drzew posadziliśmy od strony osiedla Zimowit. Zabudowania są tu oddalone o ok. 40 metrów od drogi. Efekt jest podobny jak w przypadku ekranów, a oszczędziliśmy kilkaset tysięcy złotych. Dodatkowo zieleń jest bardziej estetyczna - przekonuje dyrektor Magdoń.

Czy zmiana przepisów oznacza, że istniejące ekrany będzie można demontować?

- Nie wszędzie. Ponieważ mają także zwolenników, w razie oddania sprawy do sądu, musielibyśmy je z powrotem odbudować. W przypadku każdej inwestycji podstawą są normy hałasu obowiązujące w trakcie budowy - mówi Piotr Magdoń.

Co innego, jeśli o przebudowę barier wystąpią wszyscy zainteresowani, a demontaż części bariery nie wpłynie na przekroczenie nowej, dopuszczalnej normy hałasu. Skorzystają też mieszkańcy terenów, gdzie drogi dopiero będą budowane, lub remontowane.

- Do końca roku przedstawimy konkretne propozycje rozwiązań alternatywnych dla ekranów akustycznych, które zamiast pomagać, w wielu przypadkach tylko szpecą otoczenie i uprzykrzają ludziom życie - zapewnia Magda Sikorska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24