Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie drogi są niebezpieczne

Norbert Ziętal
Przez dziesięć miesięcy obecnego roku na drogach w Podkarpackiem (krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych) było 1744 wypadków, w których zginęło 172 osoby, a 2190 zostało rannych.
Przez dziesięć miesięcy obecnego roku na drogach w Podkarpackiem (krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych) było 1744 wypadków, w których zginęło 172 osoby, a 2190 zostało rannych. Paulina Sroka
Podkarpackie plasuje się w czołówce województw pod względem najbardziej niebezpiecznych dróg krajowych. Aż 88 proc. z nich to odcinki o bardzo dużym lub dużym ryzyku wypadku drogowego.

Raport o bezpieczeństwie drogowym już czwarty raz został przygotowany w ramach międzynarodowego Programu Oceny Ryzyka na Drogach EuroRAP. Obejmuje całą Europę. Dotyczy dróg krajowych i autostrad, obejmuje lata 2008 - 2010. Pod uwagę była brana liczba wypadków, z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi, w przeliczeniu na ruch samochodów.

Wyszło, że choć bezpieczeństwo na drogach poprawia się, to polskie szosy, obok tych w Grecji oraz Bośni i Hercegowinie, należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Oazą spokoju jest Holandia, w której aż 88 proc. dróg zostało zaliczone do kategorii najniższego ryzyka.

W niechlubnej czołówce

- W dalszym ciągu najwięcej dróg o nieakceptowanym poziomie ryzyka występuje w województwach lubelskim, świętokrzyskim, warmińsko - mazurskim i podkarpackim - twierdzą autorzy raportu.

Eksperci przyjęli pięciostopniową skalę ryzyka, od bardzo małego, poprzez małe, średnie, dużo do bardzo dużego. Aż 61 proc. podkarpackich krajówek zaliczono do grupy "bardzo duże ryzyko", to drugi wyniki w kraju. Grupa "bardzo dużo" i "dużo" obejmuje 88 proc. odcinków. To czwarta pozycja w Polsce.

W ogóle nie występują u nas drogi o bardzo małym ryzyku. A np. w Wielkopolsce i Śląskim wskaźnik ten wynosi kilka procent. Na szczęście nie ma u nas tzw. odcinków krytycznych, czyli najbardziej niebezpiecznych dróg.

- Poraża mnie brawura młodych kierowców, przy jednocześnie mizernych ich umiejętnościach i kiepskim stanie samochodów, które lata młodości mają dawno za sobą - ocenia Tadeusz Krawiec, zawodowy kierowca tira. - Chyba nigdy nie osiągniemy kultury jazdy niemieckich kierowców, a to by się nam bardzo przydało.

- Konieczna jest intensyfikacja działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, ze szczególnym nasileniem w sześciu województwach. W tym w Podkarpckim - podsumowują autorzy raportu.

Dotyczy to poprawy zachowań kierowców, ale również stanu dróg, bo w wielu miejscach, szczególnie na tzw. ścianie wschodniej są one zaniedbane.

Z policyjnych statystyk wynika, że w naszym regionie, w 2010 r. w porównaniu z 2009 r. spadła ilość wypadków, zabitych i rannych. Są szanse, że obecnych roku również zanotujemy spadki, ale ofiar jest ciągle wiele.

Do końca października na podkarpackich drogach, nie tylko krajowych, policja zanotowała 1744 wypadków, w których zginęło 172 osoby, a 2190 zostało rannych. W całym ub. roku było 1957 wypadków, 202 zabitych i 2547 rannych. Ciekawe jest to, że najmniej wypadów i ofiar jest w miesiącach zimowych, a więc trudniejszych dla kierowców.

Uczyć kierowców, budować z głową

Najniebezpieczniejsze drogi krajowe w Podkarpackiem

nr 19 Kraśnik - Rzeszów,
nr 9 z Rzeszowa do Barwinka,
nr 77 z Sandomierza do Jarosławia,
nr 28 z Gorlic do Sanoka i z Przemyśla do Medyki.

Co robić, aby poprawić bezpieczeństwo?

- Naprawdę szkolić młodych kierowców, bo to co jest u nas można często można nazwać umownym szkoleniem. Zapłacił, odbębnił i tyle.

Po drugie policja powinna nie tylko dbać o przestrzeganie prędkości, ale bardziej zwracać uwagę np. na wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach czy przekraczanie podwójnej linii ciągłej. W Przemyślu nagminne jest wyprzedzanie stojących na czerwonym świetle pojazdów. Taki cwaniaczek ustawia się jako pierwszy w kolejce. Jest monitoring skrzyżowań, łatwo udowodnić takie wykroczenie. Czy ktoś z tego korzysta? - pyta Andrzej Mikulski, instruktor nauki jazdy z Przemyśla.

Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, postuluje aby przede wszystkim zwiększyć nakłady na drogową infrastrukturę. Poza tym proponuje wyciąć drzewa stojące przy drogach. Często na nich lądują samochody. W większości krajów europejskich drzewa nie rosną tuż przy drogach.

- Większą wyobraźnią powinni się też wykazać projektanci dróg i rozwiązań stosowanych na nich. Dobrym pomysłem było np. ustawienie betonowych barier na krajówce w okolicach Łańcuta. Dawniej często widziałem, jak niektórzy przekraczali podwójną ciągłą, bo im się spieszyło. Złym są stosowane w niektórych miejscowościach przewężenia. Duże samochody mają kłopoty. Poza tym oznakowujemy drogi z rozmysłem, bo często jest z tym duży kłopot. Zamiast drzew stawiajmy bariery energochłonne - postuluje Mikulski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24