Juszczenko nadał Banderze tytuł Bohatera Ukrainy. Pierwsze protesty Polaków

Juszczenko nadał Banderze wysoki tytuł za "niezłomny duch w służbie idei narodowej, bohaterstwa i poświęcenie w walce o niezależne państwo ukraińskie".

Bandera był jednym z przywódców OUN-UPA. Organizacja ta jest odpowiedzialna za wiele mordów na Polakach, zwłaszcza na Wołyniu, w latach II wojny światowej i powojennych. Z tego powodu takie uhonorowanie Bandery jest źle odbierane przez wiele polskich środowisk. Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej traktuje to jako " ogromny policzek dla Polaków" i zapowiada protesty.

- To skandaliczna decyzja z dwóch powodów. Pierwszy, że Juszczenko zrobił to już po przegranych wyborach (w niedzielnym głosowaniu nie przeszedł do drugiej tury - przyp. nz). To pokazuje, że nie zależało mu na dobrych stosunkach z Polską. Po drugie ten gest przyczyni się do dezintegracji narodu ukraińskiego, zwłaszcza w kontekście kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich - mówi dr Andrzej Zapałowski, prezes Stowarzyszenia Liga Podkarpacka. Do niedawna europoseł i wiceprzewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Ukrainy.

- Skandaliczna decyzja przegranego Juszczenki popsuje nie tylko relacje polsko - ukraińskie, ale i pomoże bardzo Wiktorowi Janukowyczowi wygrać wybory. Po tej decyzji dalsze milczenie prezydenta Kaczyńskiego, premiera Tuska i ministra Sikorskiego będzie poparciem dla faszystów ukraińskich - pisze na swoim blogu ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski.