Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Testy, skoki, skłony, czyli co zrobić, aby dostać pracę w Straży Granicznej

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Sielankowy obrazek z zielonej granicy polsko - ukraińskiej. Konny patrol Straży Granicznej. A teraz wyobraźmy sobie, że w tym samym miejscu jest noc, metr śniegu, 30 stopni mrozi, śnieżna zamieć. Służba nie wybiera.
Sielankowy obrazek z zielonej granicy polsko - ukraińskiej. Konny patrol Straży Granicznej. A teraz wyobraźmy sobie, że w tym samym miejscu jest noc, metr śniegu, 30 stopni mrozi, śnieżna zamieć. Służba nie wybiera. Norbert Ziętal
Chętnych do pracy w służbach granicznych jest nawet kilkudziesięciu na jedno miejsce. Sprawdziliśmy, co musi zrobić kandydat, aby przejść sito eliminacyjne.

W styczniu, zaledwie po trzech dniach, komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wstrzymał przyjmowanie zgłoszeń od chętnych do pracy w tej jednostce. Powód? Telefonicznie na termin złożenia dokumentów w kadrach, umówiło się aż 600 osób. Tymczasem oferowanych miejsc pracy było tylko 20.

- Wychodziło trzydzieści osób na jedno miejsce. I to w tak krótkim czasie. Faktycznie, takiej sytuacji jeszcze u nas nie było. Podczas poprzednich naborów zdarzało się dwunastu kandydatów na jedno miejsce - przyznaje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Właśnie został ogłoszony nowy nabór. Na razie przyjmowane są zgłoszenia od chętnych. Tym razem komendant od razu zaznaczył, że po zarejestrowaniu tysiąca chętnych, nabór zostanie wstrzymany.

Trudna praca, pomimo tego zawsze jest sporo chętnych

Praca w straży granicznej nie jest lekka, tylko nieliczni trafią za biurko, nieco więcej osób, na przejścia graniczne. Ciężko będą miały osoby, które dostaną się do ochrony tzw. zielonej granicy polsko - ukraińskiej. To oznacza służbę w terenie, często w złych warunkach atmosferycznych. Ponadto dyscyplina i inne ograniczenia specyficzne dla zawodów mundurowych. Pomimo tego w naszym regionie praca w służbach granicznych nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dlaczego?

- Po pierwsze zarobki. Na starcie jest to ok. 2 tys. złotych na rękę. A później coraz lepiej. W której prywatnej firmie dostaniemy takie pieniądze na początku? Po drugie doświadczenie. W firmach często jest ono konieczne i to spore, a jak ma je zdobyć młody człowiek? I wtedy zaczynają się „schody”, bo przecież ci, którzy mają doświadczenie, to nie szukają pracy. W mundurówce wystarczą odpowiednie umiejętności, nie trzeba mieć żadnego stażu - mówi Tomasz, przemyślanin.

Jest po studiach, od kilku lat pracuje jako przedstawiciel handlowy. Na pewno złoży podanie na ogłoszony nabór BiOSG.

- Jednak chyba najważniejsze, to pewność zatrudnienia - dodaje przemyślanin.

Podobnie jest z naborami do pracy w Izbie Celnej. Zawsze, gdy w prasie pojawiają się teksty o pracy w tych dwóch formacjach pojawiają się komentarze internautów. Zazwyczaj dominowały te sugerujące, że w Straży Granicznej i Izbie Celnej robotę można dostać wyłącznie po znajomości. Rzekomo, kto nie ma pleców, ten nawet nie ma o czym marzyć. I w zmianie tych opinii nie pomagają oświadczenia rzeczników prasowych i szefów tych formacji.

Sprawdziliśmy, czy łatwo zostać strażnikiem granicznym

Na początek formalności. Trzeba mieć mniej niż 35 lat, być niekaranym, mieć nieposzlakowaną opinię i uregulowany stosunek do służby wojskowej, posiadać wyłącznie polskie obywatelstwo. Na razie nic specjalnego. Preferencje to wykształcenie minimum średnie, z maturą. Do tego znajomość języków obcych, prawo jazdy kat. B, czyli to najpowszechniejsze, i doświadczenie zawodowe w pracy w urzędach obsługujących organy administracji rządowej.

- Postępowanie kwalifikacyjne jest procesem długotrwałym - kandydatów od razu ostrzegają funkcjonariusze. 30 osób, które obecnie się rejestrują, jeżeli wszystko ułoży się po ich myśli, będą zatrudnione w lipcu. Kolejnych 40 w październiku.

Najpierw skompletowanie i złożenie dokumentów. Nic trudnego. Potem czeka nas pierwsza, na razie wstępna, rozmowa kwalifikacyjna.

Kadrowcy będą chcieli poznać naszą motywację do podjęcia służby, umiejętności autoprezentacji, poprawności w formułowaniu myśli, umiejętności nawiązywania kontaktu, poziomu elokwencji, a także poznać zainteresowań kandydata. Da radę przejść. Później strażnicy badają prawdziwość kwitów, które złożyliśmy, a my mamy do przejścia testy psychologiczne i badanie psychofizjologiczne. Dopiero wtedy zostajemy pierwszy raz ocenieni i zapada decyzja, czy możemy przejść do drugiego etapu.

W pierwszej części zbadano nasze predyspozycje, a w drugim etapie wszystko zależy od kandydatów. Pierwszy jest test pisemny z wiedzy ogólnej. Dotarliśmy do przykładowego. 35 pytań. Trochę o Unii Europejskiej, geografii, więcej o historii Polski, nieco z wiedzy o społeczeństwie. Wydaje się, że typowy maturzysta bez kłopotów powinien odpowiedzieć na każde pytanie. To test wyboru, z gotowymi odpowiedziami.

W którym roku był Chrzest Polski? Kto wynalazł lampę naftową? Kogo nazywano burżuazją? Czy prolog to początek czy koniec utworu literackiego, a może opis obrzędu żałobnego? Kto ma władzę zwierzchnią w Polsce? Która z postaci występuje w naszym hymnie państwowym. Władysław Jagiełło, Stefan Czarniecki czy może Józef Piłsudski? Kiedy wybuchła II wojna świata, a kiedy wprowadzono w Polsce stan wojenny?

Czy balistyka to ciasto z bakaliami?

W teście są dwa pytania „branżowe”. Czy balistyka to ciasto z bakaliami, rodzaj kuszy sportowej czy może dział kryminalistyki zajmujący się m.in. badaniem śladów postrzałowych. Na podstawie jakich śladów daktyloskopia identyfikuje człowieka? Linii papilarnych odcisków palców, śladów użytych narzędzi czy odcisków obuwia?

Jest nawet pytanie o Trybunał Konstytucyjny i o to, co nie należy do jego zadań. Nie wiadomo, czy w tym roku też pojawi się ono na testach, bo ze względu na sytuację w kraju prawidłowe odpowiedzi mogą być różne. Test językowy, do wyboru z angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego lub francuskiego. Również na poziomie szkoły średniej.
Skoki, skłony, bieg po kopercie

Teraz się zacznie, czyli test sprawnościowy. Normy inne dla kobiet i mężczyzn, odmienne dla kandydatów przed trzydziestką i starszych. Ćwiczenia te same. Można zaliczyć na dostateczny, dobry lub bardzo dobry. Młodsze kobiety, aby zaliczyć sprawnościówkę muszą 14 razy (młodsi panowie 25) ugiąć i prostować ramiona w podporze, leżąc przodem.

W czasie maksimum 27,8 sekundy (panowie 26,4) przebiec po kopercie, skoczyć w dal, obunóż z miejsca na odległość minimum 160 cm (panowie 195 cm), wykonać przynajmniej 34 skrętoskłony (panowie 36) w czasie jednej minuty. Tak wykonać skłon w przód, aby palcami obu rąk dotknąć podłoża i utrzymać się w tej pozycji 3 sekundy. No i przebiec 600 metrów maksymalnie w trzy minuty. A panowie w czasie maksimum 4 minut i 40 sekund przebiec 1000 metrów.

Potem już „tylko” rozmowa kwalifikacyjna, 3,5-miesięczne szkolenie podstawowe, miesięczna praktyka, i 3-miesięczne szkolenie podoficerskie. Jesteś strażnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24